- Sekcja zwłok została już przeprowadzona, czekamy aktualnie na wyniki tych badań - mówi prok. Adam Lis, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ. - Istotne dla nas będą między innymi analizy tkanek pod kątem toksykologicznym - dodaje prokurator.
Dramat na torze pitbike w Wierzchucinie Królewskim rozegrał się w sobotę 17 sierpnia, krótko przed godziną 12.
- Z dotychczasowych ustaleń wynika, że kierujący pojazdem ciężarowym z cysterną mężczyzna wjechał na wzniesienie, kiedy pojazd przechylił się. Kierowca wypadł z kabiny, w tym momencie przygniotła go cysterna wypełniona wodą - informował asp. Krzysztof Bratz, z zespołu komunikacji społecznej Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.
Ekspertyza za kilka tygodni
Po wydostaniu przygniecionego mężczyzny, od razu przystąpiono do jego reanimacji. Niestety nie udało się uratować życia.
W zdarzeniu uczestniczył również inny mężczyzna. Znajdował się na cysternie, kiedy z niewiadomych przyczyn pojazd wjechał na wspomniane wzniesienie. Miał szczęście, bo kiedy tylko zorientował się, że cysterna zaczyna się przechylać, zdążył z niej zeskoczyć. Nie odniósł żadnych obrażeń.
Mężczyzna, który zginął, był wolontariuszem, który pomagał w czasie rozgrywanych zawodów motocyklowych. Z naszych ustaleń wynika, że miał nawilżać tor wodą. Sam zgłosił się wcześniej do pomocy. W trakcie badania sekcyjnego badano pobrane próbki, między innymi w celu sprawdzenia stanu trzeźwości zmarłego. Prokuratura na razie nie udziela żadnych dodatkowych informacji na temat sprawy, zaznaczając, że kluczowe będą wyniki. Oczekiwanie na ekspertyzę biegłego patologa sądowego może potrwać nawet kilka tygodni.
Na torze w Wierzchucinie odbywała się 5. runda mistrzostw Polski i Puchar Polski PitBike off-road
Zawodnicy ścigali się na niewielkich motocyklach, ale wyposażonych w silniki o dużej mocy. Nazwa konkurencji wzięła się od specyficznych maszyn używanych przez pracowników technicznych w czasie innych wyścigów. Po tragicznym wypadku organizatorzy zdecydowali o przerwaniu rozgrywania mistrzostw.
