W centrum tylko „Betezda” nadal zajmuje się dożywianiem bezdomnych. PKC i „Caritas” kierują ich do fordońskiego schroniska dla mężczyzn.
<!** Image 2 align=right alt="Image 136318" sub="Wraz z nastaniem naprawdę zimnych dni w schroniskach (na zdjęciu noclegownia przy ulicy Fordońskiej) przybywać będzie osób bezdomnych. Tam mogą liczyć nie tylko na dach nad głową, ale także na ciepły posiłek Fot. Radosław Sałaciński">Jesienne chłody, więc... coraz rzadziej spotkać można bezdomnych na bydgoskich ulicach, a coraz częściej w śmietnikowych wiatach, zsypach, piwnicach i na klatkach schodowych. W Śródmieściu pozostali już tylko najwytrwalsi. W okolicy Starego Rynku, na przykład, żyje pewien brodaty człowiek. Z trudem utrzymuje się na nogach i z trudem się porusza. Zwykle ubrany w stary cuchnący płaszcz oraz mokre od moczu spodnie, często opiera się o mury kamienic... Innego bezdomnego codziennie spotkać można przy dworcach PKP i PKS, leżącego na ławkach nad Brdą.
Mapa bezdomności
- Bezdomni przebywają w każdej części miasta - tłumaczy Arkadiusz Bereszyńki, rzecznik bydgoskiej Straży Miejskiej i wylicza ulice: Szubińska, Fordońska, Zygmunta Augusta, Unii Lubelskiej, Andersa, Duracza, Kanałowa, Glinki, Lisia, Biedaszkowo, Smoleńska...
Wszystkie te miejsca (jest ich aż 106) zaznaczone zostały na mapie bezdomności. W tym roku będzie ona aktualizowana na bieżąco. Strażnicy jeszcze zimowej akcji nie rozpoczęli. Jednak, kiedy temperatura (ostatnie dwie noce z przymrozkami) jeszcze się obniży, municypalni regularnie odwiedzać będą miejsca, w których żyją bezdomni. Niektórych może uda się namówić na pobyt w schronisku, innych...
- Jeśli będą pijani, a ich zachowanie zagrażać będzie zdrowiu i życiu, zostaną przewiezieni do izby wytrzeźwień - tłumaczy Arkadiusz Bereszyński. - Strażnicy sprawdzać też będą, czy bezdomni nie potrzebują pomocy lekarskiej. Jeśli będzie to konieczne, wewane zostanie pogotowie.
<!** reklama>Im zimniej będzie na zewnątrz, tym częściej będą oni koczować na klatkach schodowych. Strażnicy miejscy, jak co roku, proszą więc bydgoszczan o informacje na ten temat (tel. 986).
MOPS wyznacza
Bezdomni nie otrzymają już ciepłego posiłku w stołówce Polskiego Czerwonego Krzyża czy „Caritas” Diecezji Bydgoskiej. Po decyzji Rady Miasta, która przekazała pieniądze na dożywianie bezdomnych Polskiemu Komitetowi Pomocy Społecznej, w stołówkach tych żywią się już tylko ubodzy bydgoszczanie, wskazani przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.
- Wszystkich bezdomnych kierujemy do schroniska w Fordonie - usłyszeliśmy w bydgoskim „Caritas”. - Wydajemy obiady tym, których wskazuje MOPS. Innym ubogim przekazujemy unijną żywność, odzież i obuwie.
Unijna żywność i sponsorzy
Próbowaliśmy uzyskać wczoraj odpowiedź na pytania: ilu bezdomnych już korzysta z pomocy miasta oraz, iloma miejscami noclegowymi dysponują oba schroniska (dla mężczyzn i matek z dzieckiem). Niestety, ani w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej, ani w schronisku dla mężczyzn, pod nieobecność dyrekcji, nikt tych podstawowych informacji udzielić „Expressowi” nie potrafił.
Ustaliliśmy jednak, że w Bydgoszczy, mimo braku miejskiej dotacji, od 180 do 190 bezdomnych dożywia Centrum Chrześcijańskie Kaanan Kościół Lokalny Misja Betezda. - Wydajemy śniadania, czasami jest to zupa mleczna, czasami kanapki. Korzystamy z żywności unijnej sprowadzanej przez „Caritas” oraz pomocy sponsorów, na przykład dwóch bydgoskich piekarni - tłumaczy pastor Michał Bilski. - Mimo braku dotacji, nie zaprzestaliśmy działalności. Tak jak Bóg rozdziela jedzenie wszystkim, tak i my czynimy. Nie chcemy segregować ludzi... Mamy też pierwsze owoce naszej pracy.
Dwanaście osób, które jeszcze niedawno były na dnie, teraz pracuje przy wydawaniu posiłków. - Utworzyliśmy punkt konsultacyjny, który pomaga ludziom wyjść z uzależnienia. Staramy się uczyć ich prostej odpowiedzialności - dodaje pastor Michał Bilski.
Warto wiedzieć
- „Betezda” mieści się w Bydgoszczy przy ul. Czartoryskiego 12.
- Śniadania wydawane są od poniedziałku do piątku w godz. od 11.30 do 13.