Przyjezdni żacy, którzy chcą znaleźć nocleg w Bydgoszczy, mają mało czasu. Większość miejsc w akademikach została już zajęta.
<!** Image 2 align=right alt="Image 5004" >W naszym mieście coraz więcej osób decyduje się wynająć swoje mieszkanie grupie studentów.
Termin składania wniosków o przyznanie miejsca w domu studenta na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego upłynął 18 sierpnia. W pierwszej kolejności przyjmowani byli studenci, którzy mają najniższy dochód na osobę w rodzinie.
- Zwykle podania o przyjęcie do akademika składa około 1200-1300 studentów. W tym roku uczelnia dysponowała tylko 600 miejscami w dwóch domach studenta przy ulicy Łużyckiej - twierdzi Marcin Trzeciakowski z Samorządu Studenckiego UKW.
Na prawie rok zamknięto dziesięciopiętrowy akademik należący do uczelni przy ul. Ogińskiego.
- Ten budynek wymaga kapitalnego remontu. Konieczna jest wymiana instalacji, odświeżenie pokoi, wyposażenie na nowo kuchni. To wszystko po to, by podwyższyć standard mieszkania - tłumaczy Marcin Trzeciakowski.
Na czas remontu żacy muszą poszukać sobie jednak innego miejsca zamieszkania. Ci, którzy nie znaleźli jeszcze lokum, mogą postarać się o nocleg w akademiku należącym do ATR. - Mamy jeszcze wolne miejsca w domach studenta na Błoniu i w Fordonie. Studenci naszej uczelni nie zajęli wszystkich pokoi. Chętni mogą się jeszcze zgłaszać. Zapraszamy również studentów z innych uczelni - twierdzi Franciszek Bromberek, rzecznik prasowy ATR. Nie ustalono jeszcze dokładnie tegorocznych cen. Koszty noclegu w domach studenta są już porównywalne z tymi na kwaterach prywatnych. W naszym mieście coraz więcej osób decyduje się wynająć swoje mieszkanie grupie studentów.
- W pięć osób wynajmujemy trzypokojowe mieszkanie. Akademik wybierają zwykle osoby, które chcą prowadzić aktywne życie towarzyskie, nie przeszkadzają im hałasy i ciągłe odwiedziny kolegów z roku. Ja cenię sobie spokój i komfort, dlatego na pewno bym się z nimi nie zamienił - twierdzi Sławomir Kociński, student resocjalizacji.