Członkowie Platformy Obywatelskiej spierają się o to, kto ma być marszałkiem województwa. Konflikt będzie musiał rozwiązać Donald Tusk.
Podczas posiedzenia rady wojewódzkiej PO przeprowadzono głosowanie, które wyłoniło kandydata na marszałka. Najwięcej głosów zebrał Piotr Całbecki z Torunia. Bydgoszczanie, którzy zaproponowali kandydaturę Włodzisława Gizińskiego, opuścili salę obrad.
<!** reklama left>- To było spotkanie towarzyskie, a nie posiedzenie rady. Zostało zwołane niezgodnie z regulaminem - mówi poseł Paweł Olszewski. - Najlepszym kandydatem jest Włodzisław Giziński. Urodził się i mieszkał w Toruniu, a potem był wojewodą bydgoskim. Zna administrację rządową. Jest jedyną osobą, która może doprowadzić do pojednania bydgosko-toruńskiego.
Bydgoska PO walczy o swojego marszałka i dlatego, jak zapowiedział Paweł Olszewski, wystąpi do władz partii z prośbą o rozstrzygnięcie sporu.
Poseł Paweł Olszewski stanowczo zaprzecza, że podłożem sporu są kwestie finansowe. Dokładniej: podział środków z Unii Europejskiej, który mógłby być korzystniejszy dla tego miasta, z którego pochodzi marszałek. Jeden z toruńskich przedstawicieli PO stwierdził, że pieniądze bardziej potrzebne są na toruńską starówkę niż na budowę bydgoskiego portu lotniczego cargo.
- To nieprawda. Nie rozmawialiśmy o pieniądzach - oświadczył poseł Paweł Olszewski. - Nie rozważałem też takiego scenariusza: co by się stało, gdybyśmy nie mieli swojego marszałka. Walczymy o to stanowisko. Piotr Całbecki nadaje się na wicemarszałka.
Wszystko wskazuje więc na to, że o obsadzie najwyższych stanowisk w samorządzie województwa zdecydują władze Platformy Obywatelskiej. Być może już dziś.
Dziś też PO ogłosi, kogo zamierza wspierać w walce o fotel prezydenta Bydgoszczy.