Zatwierdzony przez Moskwę przywódca okupowanego Chersonia uciekł do Rosji dzień po tym, jak Kijów ogłosił, że rozpoczął długo oczekiwaną kontrofensywę, której celem jest odzyskanie południowego regionu Ukrainy z rąk okupanta.
Kirill Stremousow, który został mianowany zastępcą szefa wspieranej przez Rosję wojskowo-cywilnej administracji Chersonia, regularnie publikował swoje wypowiedzi w państwowych rosyjskich serwisach informacyjnych i na swoim koncie Telegram.
Zdaniem ukraińskich służb Stremousowa nie ma już w Chersoniu i swoje ostatnie wideo robił w pobliżu Katedry Zwiastowania w Woroneżu w Rosji. Sam namiestnik przyznał, że obecnie podróżuje po rosyjskich miastach, spotykając się z różnymi ludźmi.
Były szef brytyjskiej służby wywiadowczej MI6, Sir Alex Younger powiedział BBC, że kontrataki Ukrainy w Chersoniu są kluczowym momentem tej wojny.
Kreml z kolei zapewnił, że jego tzw. specjalna operacja wojskowa na Ukrainie będzie prowadzona pomimo informacji o rozpoczęciu przez Kijów kontrofensywy na południu kraju. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oznajmił: "Specjalna operacja wojskowa trwa, trwa metodycznie i zgodnie z planami. Wszystkie jej cele zostaną zrealizowane".
