Politycy Platformy Obywatelskiej zapowiedzieli wczoraj, że odwołają się od decyzji wojewody w sprawie in vitro do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
- Zwołaliśmy konferencję w związku ze skandaliczną decyzją wojewody - oświadczył poseł Paweł Olszewski - kwestionującą uchwałę Rady Miasta Bydgoszczy. Jest to decyzja o charakterze politycznym i ideologicznym, która nie została poparta żadnymi merytorycznymi przesłankami.
Zdaniem polityków Platformy Mikołaj Bogdanowicz, wojewoda kujawsko-pomorski, przekroczył swoje kompetencje i należy podjąć odpowiednie kroki prawne.
- Rada Miasta na najbliższym posiedzeniu - zapewnił Zbigniew Sobociński, przewodniczący RM - zapewne podejmie decyzję o przekazaniu sprawy do rozstrzygnięcia sądowego. To, niestety, nie jest rozwiązaniem dla tych par, które oczekują na realizację tego programu.
Zobacz również:
Wystawa BODY WORLDS Katowice BILETY + TERMINY Co fascynuje, ...
Adrian Mól, rzecznik wojewody, zapewniał nas, że o zakwestionowaniu uchwały (dzięki której pary starające się o dziecko miały jeszcze w tym roku korzystać z pomocy finansowej miasta) zadecydowały względy wyłącznie merytoryczne. Pan rzecznik, zapytany o poglądy wojewody Mikołaja Bogdanowicza na in vitro, odpowiedział „Expressowi”: „Pan wojewoda jest dziś na urlopie”.
Czytaj na następnej stronie >>
Miejski program leczenie bezpłodności metodą in vitro miał wspierać pary, które wyczerpały już wszystkie inne możliwości terapeutyczne i dla których zastosowanie tej metody jest jedyną szansą na to, by stali się szczęśliwymi rodzicami. Miasto na dofinansowanie leczenia miało przeznaczyć ponad milion złotych, w tym roku programem chciano objąć 50 par, a w latach kolejnych po 100 par rocznie.
- Miałem zaszczyt być wnioskodawcą tego projektu - przypomniał poseł Michał Stasiński. - Podpisało się pod nim ponad tysiąc osób i tak naprawdę pan wojewoda wrzucił te podpisy do kosza i zrobił to z pobudek ideologicznych.
Politycy Platformy Obywatelskiej zarzucili wojewodzie to, że wstrzymując realizację uchwały Rady Miasta kierował się wyłącznie względami politycznymi, nie merytorycznymi.
Pan wojewoda wrzucił podpisy do kosza i zrobił to wyłącznie z pobudek ideologicznych.
- Wojewoda ubolewa nad tym, iż w trakcie poniedziałkowej konferencji prasowej nie odniesiono się rzeczowo do wielu zastrzeżeń, które znajdują się w rozstrzygnięciu nadzorczym - twierdzi Adrian Mól, rzecznik wojewody kujawsko-pomorskiego. - Zachęcam, aby zarówno parlamentarzyści, prezydent oraz przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy jeszcze raz dogłębnie zapoznali się z treścią dokumentu.
W dokumencie, o którym wspomina rzecznik, rzeczywiście wypunktowano pewne - zdaniem urzędników wojewody - uchybienia, m.in. to, że wprowadzono do projektu kilka poprawek.
O tym, która ze stron ma rację, zdecyduje Wojewódzki Sąd Administracyjny. Na decyzję trzeba będzie poczekać kilka miesięcy. Kolejne półtora roku może trwać proces odwoławczy. Napisanie nowego projektu mija się z celem, bo jak powtarzają przedstawiciele PO, uwagi wojewody nie były merytoryczne.
Zobacz również:
Seksowne gwiazdy pokazują piękne ciała na Instagramie [ZDJĘCIA, 18+]
Polub "Express" na Facebooku
Piękna partnerka Macieja Kota pochwaliła się zdjęciami ze wspólnych wakacji na Fuerteventurze: