Juventus rozgrywa bardzo słaby sezon, w Serie A na kolejkę przed zakończeniem rozgrywek jest dopiero piąty i może nie załapać się do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Jakimś pocieszeniem dla fanów Starej Damy jest zdobycie przez klub 14. w historii Pucharu Włoch. W środowym finale Bianconeri pokonali 2:1 Atalantę. Wynik otworzył Dejan Kulusevski, jeszcze w pierwszej połowie wyrównał Rusłan Malinowski, ostatnie słowo należało jednak do Federico Chiesy, który zapewnił Juve trofeum.
ZOBACZ TEŻ:
- To był wspaniały mecz dwóch znakomitych drużyn, które walczyły do ostatniej minuty. Spotkanie jak najbardziej godne finału, do tego wreszcie z udziałem publiczności. Po wszystkim, co się zdarzyło, dobre widowisko dla kibiców było bardzo ważne. Chcieliśmy zdobyć to trofeum dla nich. Nasz sezon nie jest najlepszy, ale zebraliśmy się w sobie. Mieliśmy bardzo wymagających rywali, lecz wygraliśmy zasłużenie - skomentował po meczu trener Juventusu Andrea Pirlo.
Podobnie jak w poprzednich meczach Coppa Italia, Wojciech Szczęsny był tylko rezerwowym. Pirlo wystawił w pierwszym składzie Gianluigiego Buffona. Dla 43-letniego weterana był to pożegnalny mecz dla Juve. Odejść może z podniesioną głową. W tym sezonie zastąpił Szczęsnego po raz 14., a drużyna żadnego z tych spotkań nie przegrała (12 zwycięstw i 2 remisy). Golkiper zdobył Puchar Włoch już po raz szósty. Za pierwszym razem, w 1999 r., grał w Parmie z... Enrico Chiesą, ojcem Federico. Buffon na koniec sezonu odejdzie z Juve, nie podjął jednak jeszcze decyzji o zakończeniu kariery.
– Przeżyłem dziś niesamowite emocje. Jestem dumny z tego, jak udało mi się pożegnać z klubem. Cieszę się z wszystkich przygód przeżytych w Turynie. Juve zawsze będzie miał miejsce w moim sercu. Obecność kibiców na trybunach była wisienką na torcie – podkreślał Buffon.
Odmienne emocje od Szczęsnego przeżywał inny bramkarz powołany na zgrupowanie w Opalenicy, gdzie reprezentacja Polski będzie przygotowywała się do EURO 2020. Radosław Majecki poza jednym występem w Ligue 1 grał w tym sezonie dla AS Monaco tylko w Pucharze Francji. Prezentował się dobrze, lecz w finale nie zdołał powstrzymać naszpikowanego gwiazdami Paris Saint-Germain. Drużyna z księstwa przegrała 0:2 po bramkach Mauro Icardiego i Kyliana Mbappe. Polak miał niestety udział w pierwszej - Axel Disasi na szesnastym metrze źle przyjął jego podanie i otworzył rywalom drogę do bramki. W końcówce 21-latka uratowała jeszcze poprzeczka, gdy jego błąd w ustawieniu mógł wykorzystać Mbappe.
ZOBACZ TEŻ:
Paryżan z Juventusem łączy to, że przed ostatnią kolejką ligową muszą liczyć na pomoc rywali. PSG ma punkt straty do sensacyjnie liderującego w tabeli Ligue 1 Lille. Jeżeli drużyna z Flandrii pokona na wyjeździe Angers, które gra już „o pietruszkę”, potentat ze stolicy nie zdobędzie mistrzostwa po raz drugi od sezonu 2012/13. Ich serię udało się przerwać tylko Monaco (2016/17).
Juve, 36-krotni mistrzowie Włoch i dziewięciokrotni finaliści Ligi Mistrzów/Pucharu Europy (zdobyli trofeum dwa razy), może z kolei zabraknąć w Champions League po raz pierwszy od sezonu 2011/12. Ich serię dziewięciu scudetto z rzędu przerwał w tym roku Inter. Stara Dama już od dawna walczy nie o mistrzostwo, tylko miejsce w TOP 4. Przed ostatnim meczem sezonu traci do niego punkt, niedzielne spotkania mogą jednak sporo namieszać.
ZOBACZ TEŻ:
Pewne udziału w Lidze Mistrzów są Inter (88 pkt) i Atalanta (78), obejść smakiem będzie musiał się ktoś z trójki Milan, Napoli (po 76) i Juventus (75). Sytuację dodatkowo komplikuje to, że w ostatniej kolejce Rossoneri zagrają w Bergamo. Juve ma gorszy bilans meczów bezpośrednich z rywalami, fani Starej Damy muszą więc modlić się o stratę punktów Milanu z walczącą o wicemistrzostwo Atalantą lub Napoli z Hellasem. Drużyna Pirlo musi przy tym pokonać na wyjeździe Bolognę.
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ TEŻ:
