Kolejne poidełka dla psów miasto zamontowało w ostatnich tygodniach na Wyspie Młyńskiej, Placu Teatralnym i bulwarze przy Unii Lubelskiej. W planach montaż następnych. Pojawią się w miejskich parkach i na skwerach.
Spółdzielnie pojemników z wodą nie wystawiają. W niektórych jednak działania proekologiczne prowadzone są w inny sposób.
- Jednym z ciekawych pomysłów mieszkańców jest utworzenie dwóch łąk kwietnych. Nie wiemy, czy to się sprawdzi, ale chcemy podjąć taką próbę. Inna propozycja to budowa domków dla owadów. Z pewnością zawiesimy 2 lub 3 takie budki przy łąkach – opowiada Jarosław Skopek, prezes SM Zjednoczeni.
JAK DOBRZE ZNASZ BYDGOSZCZ? SPRAWDŹ SIĘ W TYM QUIZIE:
Jak się okazuje, cały czas problemem jest niszczenie pojemników z wodą.
- Raz ktoś poskarżył się na mieszkankę jednej z nieruchomości, że stawiając miskę z wodą przy drzewie, kobieta… truje środowisko – słyszymy w Bydgoskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
O to, by nie niszczyć i nie wyrzucać poidełek dla ptaków, kotów, jeży, owadów i in., apeluje Izabella Szolginia, dyrektor bydgoskiego schroniska dla zwierząt, prezes OTOZ Animals, Oddziału Kujawsko-Pomorskiego.
- Do suszy przyczyniamy się także my sami. Dlatego jesteśmy zobowiązani pomagać przeżyć ten "suchy czas" zwierzętom – pamiętajmy, że pszczoły to też zwierzęta – w naszym otoczeniu. One bez wody giną - podkreśla nasza rozmówczyni. Dodaje, że sposobów na skonstruowanie poidełek jest wiele. Wystarczy np. plastikowy pojemnik obciążony kamieniem, czasem płaski talerz wysypany żwirem, do tego trochę wody.
- Przecież i nam niejednokrotnie chciało się pić i mogliśmy sami to pragnienie zaspokoić. Zwierzęta tego zrobić nie mogą. Pomagajmy, nie zabijajmy ich brakiem empatii - apeluje Izabella Szolginia.
