https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wnuczku, podaj kulę... do kręgli!

Katarzyna Oleksy
- Bo my jesteśmy nowoczesne, nie siedzimy w domu i nie mamy siwych włosów. Raz w miesiącu fryzjer, oprócz tego gimnastyka, występy i spotkania z koleżankami - mówią babcie XXI wieku!

- Bo my jesteśmy nowoczesne, nie siedzimy w domu i nie mamy siwych włosów. Raz w miesiącu fryzjer, oprócz tego gimnastyka, występy i spotkania z koleżankami - mówią babcie XXI wieku!

<!** Image 3 align=right alt="Image 107803" sub="Elżbieta Król ma ośmioro wnucząt. Swoje 70. urodziny świętowała na kręgielni, gdzie zamierza się także bawić z okazji Dnia Babci Fot. Justyna Król">Genowefa Blum, Gabriela Rokicka i Donata Rybicka za takie właśnie się uważają. Znają się z Domu Dziennego Pobytu „Senior”.

- Wnuki zapytały mnie, czy w Dzień Babci będę w domu. Powiedziałam, że musimy się umówić w innym terminie, bo ten już mam zajęty - śmieje się pani Genowefa. Nie znaczy to jednak, że dla wnuków nie ma czasu. - Nie jestem jednak dla nich obciążeniem - mówi.

Co kilka tygodni bywalcy „Seniora” widzą ją w nowej fryzurze, na co dzień elegancka i zadbana. Podobnie Gabriela Rokicka. Obie seniorki znają też widzowie bydgoskiej sceny, gdzie w dwóch sztukach „O zwierzętach” i „Nie-Boskiej komedii” możemy oglądać je jako statystki.

Lot do Londynu

- Wieczorem nie siedzi się w domu przed telewizorem. Wiadomo, jak to jest, jak się gdzieś idzie: trzeba się przygotować, włosy zrobić. No i kontakty z ludźmi się nawiązuje - mówi pani Gabriela.

Potwierdza to pani Donata, której dzieci i wnuki mieszkają w Anglii. - W listopadzie odwiedziłam ich. Dwa miesiące przed wylotem bardzo się denerwowałam: jak to, ja sama, samolotem? - myślałam. Po wszystkim stwierdziłam, że nerwy były niepotrzebne. Nigdy nie myślałam, że przyjdzie mi jeszcze kiedyś beztrosko chodzić sobie po Londynie! - opowiada. Wkrótce pewnie znowu poleci do Wielkiej Brytanii. Dzieci obiecały, że to nie ostatnia wizyta.

O to, by życie ukochanej babci było pełne wrażeń, dbają też wnuczki Elżbiety Król. To dzięki nim można ją spotkać w kręgielni.

<!** reklama>- Jesienią babcia obchodziła 70. urodziny. Chciałyśmy z siostrą, aby było niestandardowo, więc oprócz uroczystej kolacji w restauracji, wybrałyśmy się z babcią na kręgle. Ograła nas już za pierwszym razem! Zakochała się w tej grze i teraz to ona nas wyciąga. Dzień Babci też świętować będziemy w ten sposób - mówi Iwona Król, mieszkanka Wzgórza Wolności.

Na fitness i do komputera

Jak się okazuje, aktywny wypoczynek to to, co seniorzy lubią najbardziej. - Przychodzi bardzo dużo starszych osób, mamy nawet specjalnie dla nich przygotowane ćwiczenia, na przykład na kręgosłup czy relaksacyjne - mówią pracownicy bydgoskich klubów fitness. O dobrą kondycję swoich podopiecznych dba także DDP „Senior”, w którym wkrótce ruszą zajęcia nordic-walking. Na razie uczestnicy ćwiczą „na sucho”, w świetlicy. Wiosną będzie można ich spotkać w Myślęcinku.

Kto jednak woli spokojniejsze zajęcia, idzie na kurs internetowy. - Możemy przeszkolić 120 osób rocznie, a zapotrzebowanie jest na kilkadziesiąt miejsc więcej! Dziennie odbieramy pieć telefonów z pytaniem czy można zapisać się na kurs - mówi Sławomir Krajewski z domu kultury „Modraczek”.

Jak się okazuje, są i tacy, którzy internetowe szlify poznają sami, dla których tajemnicą nie są wirtualne światy i pojęcia, takie jak GPS, pendrive czy bluetooth...

- Kiedyś powiedziałem bratu, że chciałbym jeszcze nauczyć się obsługi komputera. Powiedział: - To się da zrobić. Okazało się, że ma model przez niego uznany za stary, który może mi sprezentować. Pomyślałem sobie: - Jak przekonać do tego koleżankę-małżonkę? - śmieje się 73-letni Stefan Szeligowski, który komputer dostał na swoje 70. urodziny. Dziś nie wyobraża sobie płacenia rachunków inaczej niż przez Internet... Z czasem doszła drukarka, pendrivy. No i cyfrowy aparat fotograficzny.

- Od zawsze pasjonowałem się fotografią, teraz mogę robić zdjęcia bez ograniczeń. Nie ma tu przecież kliszy, która w każdej chwili może się skończyć - mówi pan Stefan.

Na wykłady po wiedzę

Państwo Lidia i Zenon Baranowscy od 10 lat są słuchaczami Uniwersytetu Trzeciego Wieku.

- Córka robiła w Bydgoszczy studia, potem doktorat. Pomagaliśmy jej. Gdy jednak wnuki podrosły, postanowiliśmy czymś się zająć. I tak zaczęliśmy chodzić na wykłady, gdzie dowiadujemy się pasjonujących rzeczy, zawieramy znajomości. Są też zajęcia z języka niemieckiego i brydża - opowiada pani Lidia.

- Wizerunek babć w ostatnich czasach uległ ogromnej przemianie. To już nie siwe panie w czarnych lub ciemnych chustach na głowie, a świadome swojej wartości zadbane kobiety, z najmodniejszymi fryzurami i manicure. Jest większa świadomość społeczna, nie tylko samych seniorów, ale też ich wnuków, z którymi coraz łatwiej starszym osobom się porozumieć - twierdzi Honorata Wilk, kierownik „Seniora”.

Potwierdza to Anna Kordowska, instruktor terapii zajęciowej. - Ostatnio panie zapytały mnie, do jakiego chodzę fryzjera, twierdząc, że dobrana przez niego fryzura nie bardzo mi pasuje... - żartuje.

Podkreśla, że podopiecznym towarzystwa dotrzymują niebanalni panowie: Edmund Dalecki również statystował w teatralnej sztuce, a Tadeusz Lewandowski jest prawdziwą „złotą rączką”. Marian Głogowski z kolei pięknie śpiewa. Początkowo martwił się, co powiedzą wnukowie. Ci jednak, gdy tylko usłyszeli dziadka, byli pod ogromnym wrażeniem...

Wybrane dla Ciebie

Snus prezydencki. Zakazów nie będzie, bo prezydent ma swoje gusta?

Snus prezydencki. Zakazów nie będzie, bo prezydent ma swoje gusta?

Zawisza Bydgoszcz wypisał się z gry o awans. Olimpia musi liczyć na wpadki rywali.

Zawisza Bydgoszcz wypisał się z gry o awans. Olimpia musi liczyć na wpadki rywali.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski