- 74 razy wskazywałem egzekutorowi, że wszystko ma jechać do nowej siedziby firmy w Otorowie, a wywiózł to do magazynów na ulice Przemysłową, egzekutor odmówił jednak wywiezienia maszyn we wskazane miejsce - mówił dziś rano właściciel tartaku Bydgoszczy i firmy Best Wood z dawną siedziba przy Ujejskiego 44. Do odbioru majątku z egzekucji wezwał go Kujawsko-Pomorski Urząd Wojewódzki, ten, który ją w grudniu ub. roku przeprowadzał.
Pietrzak mówił dziś, że 15 stycznia wystąpił do wojewody o zwrot maszyn, ale z UW pojawiła się odpowiedź, że sam ma sobie je odebrać. - To co teraz widzę na tym placu to jest śmiech na sali - komentował, stojąc przed zamkniętą jeszcze bramą terenu magazynu. - Albo to nie zostało tutaj zwiezione, bo to jest 5 procent tego, co jest moje, albo ktoś to stąd ukradł. Gdzie jest policja?
Tak wyglądała akcja na placu przy ulicy Przemysłowej, 21 lutego 2019 r.:
Właściciel tartaku podchodzi do dwóch stojących w pobliżu i zabezpieczających spotkanie z urzędnikami urzędu wojewódzkiego radiowozów - jeden jest oznakowany, drugi - cywilny. Rozmawia z funkcjonariuszami.
- To co teraz widzę na tym placu to jest śmiech na sali - komentował Pietrzak
Obraz na placu to nędza i rozpacz. Sterty trocin, trochę pni i desek usypanych w kopce, resztki murów, jakieś drobne stalowe elementy. Jest niebieska folia i kilka butelek po wódce leżących na wierzchu. - Tartak Bydgoszcz na stan 10 grudnia miał towaru magazynowego wartości 600 tysięcy złotych - Pietrzak pokazuje dokumenty. - Mówimy o samym drewnie, wyrobach i półfabrykatach. Tylko to pokażę, nie chcemy się odkrywać, bo idziemy z tym do ministra sprawiedliwości.
Urzędnicy obecni na miejscu nie byli w stanie wskazać elementów należących do tartaku Bydgoszcz i do firmy Best Wood. Uznali, że to Pietrzak powinien wiedzieć, co chce odebrać. - Takie przepisy są i takie leżące tu przedmioty panu wydam, tu leżą. Ma pan prawo obejść cały teren i sprawdzić - mówił jeden z urzędników. Adwokat Pietrzaka dopytywał urzędnika, czy ten jest pewien, że jakakolwiek maszyna została na plac dowieziona. - Nie jestem upoważniony do udzielania takich informacji - odparł urzędnik. Potem przyznał, że na placu nie widzi "rzeczy ruchomych", które można wydać.
Tartak przy Ujejskiego przez rok skutecznie blokował rozbudowę Trasy Uniwersyteckiej - tylko w miejscu, gdzie nad al. Jana Pawła II ma przebiegać wiadukt. Egzekucji dokonał wojewoda w grudniu ub roku. Właściciel firm z Ujejskiego uważa, że była ona bezprawna, a odszkodowanie, które za ten teren i firmę dostał wg opinii biegłego - 770 tys zł za 3/8 działki - jest ewidentnie zaniżona
Niebawem więcej szczegółów.