Zobacz wideo: Nowe przepisy działają! Zmalała liczba wypadków drogowych
Śródmiejscy policjanci z Bydgoszczy otrzymywali zgłoszenia dotyczące włamań do różnego rodzaju pomieszczeń, w tym głównie garaży i piwnic w rejonie osiedla Bartodzieje. W ubiegły czwartek (25.11) uwagę kryminalnych zwrócił mężczyzna z wypchanym plecakiem idący przesmykiem od ulicy Głowackiego w kierunku Połczyńskiej.
37-latek został wylegitymowany.
- Na widok policjantów stał się bardzo nerwowy, nie potrafił logicznie wytłumaczyć co robi w tym miejscu i co przenosi w plecaku. Policjanci postanowili to sprawdzić. Okazało się, że bydgoszczanin miał w plecaku dwie wiertarki, wyrzynarki wraz z walizką, a także mały łom, obcęgi, rękawice robocze, latarki, a także pudełko z zawartością białego proszku. Ujawnili przy nim również klucze - informuje kom. Lidia Kowalska z zespołu prasowego bydgoskiej KWP.
Później policjanci weszli do garażu używanego przez mężczyznę. Zwrócili uwagę na markowy czarno-biały rower odpowiadający wyglądem temu, który kilka dni wcześniej został skradziony z pomieszczenia gospodarczego przy ulicy Kołobrzeskiej w Bydgoszczy. Znajdowały się tam również różnego rodzaju elektronarzędzia. Okazało się, że większość z nich pochodzi z kradzieży i włamań. Potwierdziła się też kwestia skradzionego jednośladu.
Mieszkaniec Bydgoszczy został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Już wówczas wiadomo było, że mężczyzna ma sporo czynów na koncie. Zatrzymany włamywał się do garaży, piwnic, pomieszczeń gospodarczych, ale również sklepu w różnych odstępach czasu od maja bieżącego roku. Kradł wszystko, co było wartościowe, ale głównie elektronarzędzia, rowery, sprzęt elektroniczny i RTV. W ten sposób spowodował straty na kwotę ponad 43 tysięcy złotych.
Następnego dnia bydgoszczanin usłyszał 11 zarzutów dotyczących kradzieży z włamaniem, których dopuścił się w warunkach recydywy. Odpowie również za posiadanie zabronionych substancji. Dostał policyjny dozór.
Odzyskane mienie wróci do właścicieli.
