Tomasz Gollob wciąż jest na OIOM-ie bydgoskiego szpitala wojskowego, utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. Powoli jest jednak przygotowywany do wybudzania.
ZOBACZ: Gollob będzie wybudzany. Zrobiliśmy krok do przodu - mówią lekarze
Przy zawodniku cały czas czuwają najbliżsi.
- Byliśmy przy Tomku i wczoraj, i w nocy - mówi Władysław Gollob, ojciec Tomasza. - Cały czas modlimy się za niego. Bardzo chciałbym, żeby wrócił do sprawności, choć częściowej. Jest silny i na pewno będzie walczył! Martwię się o niego, ale nie tracę wiary. Operował go najlepszy lekarz. Jestem wdzięczny wszystkim medykom, że Tomek najpierw tak szybko trafił helikopterem do szpitala, a potem na stół operacyjny. Odbarczenie mięśnia nastąpiło bardzo szybko (w czasie mniej niż 3 godziny) i dzięki temu zwiększyły się szanse Tomka na powrót choć do częściowej sprawności.
Władysław Gollob wciąż nie może uwierzyć w to, co się stało. - Tomek miał podczas swojej kariery żużlowca tyle poważnych wypadków, które różnie mógłby się skończyć. Zawsze jednak wychodził "obronną ręką" z różnych opresji. Może to źle zabrzmi, ale mój syn przeżył tyle poważnych wypadków na żużlu, a mógł stracić życie na motocrossie podczas treningu. Motocrossie, który był jego wielką pasją. Niewiele osób wie, że Tomek zaczynał swoją przygodę ze sportem właśnie od motocrossu. To w tym sporcie chciał robić
karierę i zdobywać tytuły mistrzowskie. Ma nawet na swoim koncie tytuły mistrza Polski w wieku juniorskim. Tor w Chełmnie jest trudnym torem, ale Tomek znał to miejsce. Wielokrotnie na nim trenował, brał udział w zawodach i cieszył się motocrossem.
MAGAZYN SPORTOWY24 - RAFAŁ JACKIEWICZ PROSTO Z MOSTU (CZĘŚĆ 2)
***
Czytaj na plus.pomorska.pl:
Tomek, walcz mistrzu! [zdjęcie interaktywne, wideo]
Kursant płaciłby tylko za dwa podejścia do egzaminu?
Oni będą stwierdzać zatrzymanie krążenia i śmierć mózgu
Weszliśmy do środka Pomorzanina [ZDJĘCIA W WYSOKIEJ ROZDZIELCZOŚCI]