Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Witamy was w Bydgoszczu

Jarosław Jakubowski
Czego nie robi się dla mandatu europosła! Zamieszkuje się w mieście, którego nazwy nie potrafi się odmienić, a jego znajomość ogranicza się do Starego Rynku z przyległościami. Że media i zwykli przechodnie używają sobie na takim „spadochroniarzu” ile wlezie? Nic to. Nie takie katusze się cierpiało dla dobra. Własnego dobra.

Przesadzam z tą złośliwością? Pojedynczy poseł w Parlamencie Europejskim znaczy tyle, co jeden piksel na fotografii. Nie tylko nie reprezentuje regionu, z którego go wybrano, on nawet nie jest reprezentantem własnego państwa. Co najwyżej - ponadnarodowej struktury partyjnej, bo na takie jest podzielona władza ustawodawcza Unii Europejskiej.

Dlatego też nie dajmy się zwariować i nie przykładajmy większej wagi do tego, skąd pochodzą kandydaci. Bardziej skupmy się na tym, co sobą reprezentują. Zupełnie mnie nie obchodzi, gdzie mieszkają i co jadają. Chcę wiedzieć, co - pamiętając, że są tylko pikselami - w ramach ugrupowań europejskich zamierzają zrobić, żeby na przykład zmniejszyć dysproporcje pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem w środkach unijnych na głowę.

Na razie mamy do czynienia ze swego rodzaju cyrkiem dla ubogich. Ktoś się pokaże się z szalikiem „mistrza Polski” Zawiszy, kto inny zachwyci się wyciskanymi na świeżo sokami. Mało w tym merytoryki, dużo PR-u, a najwięcej chyba przekonania, że „ciemny lud wszystko kupi”. Otóż twierdzę, że nie kupi, bo ani taki ciemny, ani naiwny nie jest. Wszyscy kandydaci powinni o tym pamiętać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!