Rafał Blechacz jest już w Nakle. Być może od wtorku. Wczoraj nikt prawie o tym nie wiedział, a ci, co wiedzieli, dotrzymali słowa, że nie powiedzą, gdzie teraz jest.
<!** Image 2 align=left alt="Image 9306" >Byli jednak tacy, którzy Rafała widzieli.
- Był w środę wieczorem na mszy papieskiej o godzinie 21.37 w kościele Świętego Wawrzyńca - mówi pani, która widziała laureata rozmawiającego z księdzem.
Dokąd jednak udał się potem - nikt nie mówi.
Liceum im. Krzywoustego, które Rafał w 2004 r. kończył, przygotowywało się wczoraj do dzisiejszej uroczystość. W korytarzu szkoły stanęła tablica ze zdjęciem i życiorysem, w którym uwypuklono jego sukcesy artystyczne.
Aula była dekorowana do późnego wieczora. Dzisiaj starszy kolega-absolwent dostanie od uczniów Krzywoustego drzewko szczęścia (grubosz), na którym zawisną koperty z życzeniami od 23 klas. Pedagodzy zaś podarują Rafałowi ekskluzywną teczkę na nuty oraz piękny album o sztuce.
Nadzywczajna sesja samorządowców wojewódzkich, powiatowych i gminnych rozpocznie się o godz. 12.00. Choć wszyscy goście, z przewodniczącą sejmiku Lucyną Andrysiak, wojewodą Romualdem Kosieniakiem, starostą Piotrem Hemmerlingiem i burmistrzem Piotrem Centałą na czele spotkają się, aby powitać laureata, to najpierw on powita witających.
Uroczystość ma się bowiem rozpocząć dźwiękami poloneza Chopina z pierwszej płyty, którą Rafał nagrał w tym roku w Warszawie. W najbliższym czasie nie dojdzie do skutku, dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, zapowiadany wcześniej występ Rafała. Koncerty w kraju i za granicą przesunęły jego organizacją na czas na razie nieokreślony. Miejmy nadzieję, że Rafał choć na chwilę zasiądzie dzisiaj przy pianinie, na którym kiedyś grywał w szkolnej auli...