Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiślany Odyseusz ruszy z Grudziądza. Można mu towarzyszyć

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Z archiwum Leszka Nieziemca
W minioną sobotę dopłynęli do Grudziądza. W najbliższą niedzielę chcą dotrzeć do Kwidzyna, kończąc kolejny etap Odysei Wiślanej, czyli wyprawy pływackiej od Goczałkowic do morza.

Mowa o liderze wyczynu – Leszku Nieziemcowi i towarzyszących mu pływakach. Zwykle są to jego przyjaciele Łukasz Tkacz i Mariusz Lebioda. Teraz będzie ten drugi. Pływacy liczą też na udział amatorów sportów wodnych z Grudziądza.

Przed nimi malowniczy etap do Kwidzyna – wypłyną spod linii gotyckich spichrzów, przepłyną pod Kępą Forteczną, na której wznosi się grudziądzka twierdza, spojrzą na wyłaniające się także na prawym brzegu Góry Łosiowe.

- Ostatni etap między Świeciem a Grudziądzem także był niezwykle malowniczy. Wrażenie robiły lewobrzeżne klify i urwiska – mówi Leszek Nieziemiec. - A teraz piękny Grudziądz i wszystko co znajduje się za nim. Popłyniemy według ustalonego już szablonu – w sumie około 6 godzin machania i co 2 godziny odpoczynek na kawkę i kanapkę. To lepsze i bardziej naturalne menu niż te wszystkie odżywki dla sportowców.

W kolejnym etapie pan Leszek chce przepłynąć z Kwidzyna do Tczewa, a potem już bezpośrednio do morza.

- To będzie finisz, który trzeba już będzie bardziej celebrować, cieszyć się tym wszystkim co za nami – kontynuuje Nieziemiec. - Wynajmiemy statek „Komandor”, który jest kutrem desantowym ze szwedzkiego demobilu i który zakotwiczy jakieś 500-700 metrów od ujścia Wisły do Zatoki Gdańskiej. Wylądujemy na nim niczym morski desant i tam będziemy świętować zakończenie. Oczywiście będzie z tej okazji tort.

Pływacy śmigną do Bałtyku Przekopem Wisły, czyli na wprost, nie wpływając Martwą Wisłą do Gdańska. Ale to właśnie przy ujściu do morza, mogą liczyć na towarzystwo fok.

- Gdy płynąłem wpław z wyspy Robben do Kapsztadu w RPA, a to wody atlantyckie, przez pół godziny płynęła przy mnie foka. Najwyraźniej cieszyła moim towarzystwem. Może w ujściu Wisły będzie podobnie – wyraża nadzieję nasz rozmówca.

Odyseja Wiślana, bo taką nazwę nosi wyprawa pod dowództwem i z udziałem Leszka Nieziemca, zaczęła się w listopadzie 2017 r. na tamie w Goczałkowicach, skąd do morza jest ok. 990 km.

- Pływałem w warunkach polarnych, pływałem w morzach, jeziorach i brakowało mi jeszcze porządnej wyprawy rzecznej - uzasadnia pomysł ekstremalny pływak. - Początkowo myślałem o Jukonie, największej rzece w północno-zachodniej części Ameryki. Myślałem też o jakiejś dużej rzece w Rosji, ale ostatecznie przekonałem się do naszej Wisły. I nie żałuję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wiślany Odyseusz ruszy z Grudziądza. Można mu towarzyszyć - Gazeta Pomorska