W porównaniu z ubiegłorocznym rozpoczęciem wiosennego sezonu na miejskim odcinku Brdy można śmiało stwierdzić, że nastąpił prawdziwy wysyp ryb, ze zdecydowaną dominacją drapieżnika.
Mogę coś o tym powiedzieć. Pod koniec kwietnia postanowiłem zainaugurować spinningowe zmagania z miejską Brdą. Już pierwszy wypad utwierdził mnie w przekonaniu, że może być dobrze, a nawet bardzo dobrze.
Moim łupem, podczas 4-godzinnego spinningowania, padło przeszło 100 okoni, w tym kilkanaście wymiarowych (wymiar okonia dla naszego okręgu podczas amatorskiego połowu ryb wynosi 15 cm - przyp. red.).
W kolejnych dniach wędkarze łowili podobne ilości garbusów. Początek maja to kolejny pokaz dużego potencjału rzeki w postaci medalowych boleni, okoni i szczupaków. Z kolei w niedzielę 3 maja podczas Okręgowych Zawodów Spinningowych „Wiosenny Szczupak Brdy” złowiono 86 wymiarowych okoni (podczas zawodów spinningowych wymiar okoni wynosi 18 cm - przyp. red.) i jednego wymiarowego szczupaka.
Należy również wspomnieć, że złowiono także multum niewymiarowych garbusów i kilka przyłowów. Gwałtowne ochłodzenie w połowie maja zmniejszyło na parę dni ilość i jakość łowionych ryb ale po tym czasie wszystko wróciło do normy. Należy sobie życzyć, aby wędkarska przygoda na Brdzie, w tak mocnym wydaniu, trwała jak najdłużej.
Tradycyjnie prezentujemy wędkarza, który może pochwalić się medalowym okazem. 15 maja, spinningując na miejskim odcinku Brdy, Karolina Gilschewska złowiła o godzinie 19.05 po kilkuminutowym holu okonia ważącego 1,12 kg (norma Brązowego Medalu PZW została przekroczona o 0,12 kg) o długości 42 cm. Za skuteczną przynętę posłużyła wirówka nr 3 klasy comet „DAM Effzett”. Oprócz tego w skład zestawu wchodziło 2,7-m wędzisko „Cormoran Black Star CM”, kołowrotek „SPRO Blue Arc” i plecionka 0,15 mm „Power Pro”.
- Od jakiegoś czasu chodzę z moim chłopakiem pospinningować na miejskim odcinku Brdy. W tym czasie złowiłam już kilka ładnych garbusów. Teraz pragnę pochwalić się moim największym okoniem, który okazał się medalowym okazem. Jeszcze tego samego dnia okoń o podobnych gabarytach spiął się tuż przy samy brzegu - powiedziała „Expressowi” Karolina Gilschewska.
Tego popołudnia aura sprzyjała żerowaniu okonia, ponieważ było dość słonecznie i bezwietrznie. Za ten wyczyn przyznajemy 112 punktów w klasyfikacji Ryby Drapieżnej.