Kilkanaście osób spotkało się na wieczerzy wigilijnej zorganizowanej dla bezdomnych i samotnych mieszkańców gminy Świecie.
<!** Image 2 alt="Image 163310" sub="Nieoczekiwane wystąpienie jednego z podopiecznych PKPS sprawiło, że przy wigilijnym stole zapanowała prawdziwie rodzinna atmosfera">- Z możliwości przebywania w schronisku dla bezdomnych jestem zmuszony korzystać już ósmy rok - mówi pan Dariusz. - Kamienica, w której mieszkałem, trafiła w prywatne ręce. Zaproponowano nam czynsz o ponad 400 złotych wyższy od mojej renty. Dlatego żona z dziećmi pomieszkuje u swojej rodziny, a ja tutaj. Na święta spotykamy się przy jednym stole i wtedy widzę wyraźnie, jak mogłoby być pięknie, gdybyśmy mieli swój kąt. Mam dopiero 38 lat i jestem dwunasty na liście oczekujących na lokal socjalny, to może w końcu doczekam się jakiegoś mieszkania dla siebie i swoich najbliższych.
Wigilijną wieczerzę dla osób bezdomnych i samotnych w miejskim schronisku zorganizował Polski Komitet Pomocy Społecznej w Świeciu. Do bogato zastawionego stołu zasiedli też przedstawiciele władz samorządowych. W oficjalny program tego spotkania wdarł się nieoczekiwanie dodatkowy punkt.
<!** reklama>Po wystąpieniach zaproszonych oficjeli o głos poprosił jeden z bezdomnych. Konsternacja trwała tylko kilka sekund, jednak zachęcony przez gości pan Ryszard wygłosił kilka zdań.
- Jestem wzruszony tym spotkaniem, na własnej skórze przekonałem się jak to różnie w życiu bywa - mówił pan Ryszard. - Przez wiele lat wiodło mi się bardzo dobrze, miałem gospodarstwo rolne, pracowałem jako kierowca w pogotowiu ratunkowym, wykształciłem swoje dzieci. Niestety, słabość do alkoholu spowodowała, że to wszystko straciłem, wódka zaprowadziła mnie tu. Jednak pozostało mi coś cennego - to zdrowie, które cały czas mi jeszcze dopisuje i w tym widzę szansę na zmianę swojej sytuacji.
Tych kilka spontanicznie wygłoszonych słów spowodowało, że w sali zapanowała naprawdę świąteczna atmosfera. Dzieleniu opłatkiem towarzyszyły serdeczne życzenia.
W świeckim schronisku dla bezdomnych, dysponującym 22 miejscami, przebywa obecnie 30 osób.
- Jak będzie trzeba, to na pewno zaopiekujemy się jeszcze kilkoma osobami bezdomnymi - deklaruje Marcin Charciński, kierownik placówki.