Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więźniowie z Bydgoszczy chętnie pracują

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
Dzięki pomocy więźniów z Zakładu Karnego w Fordonie udało się wyremontować zdewastowany budynek przy ul. Bydgoskiej i powstał warsztat.
Dzięki pomocy więźniów z Zakładu Karnego w Fordonie udało się wyremontować zdewastowany budynek przy ul. Bydgoskiej i powstał warsztat. Marek Chełminiak
Więźniowie to solidni pracownicy. Pomagają w schronisku dla zwierząt, szkołach czy szpitalach. Doskonale sprawdzają się przy pracach porządkowych, ale też jako budowlańcy. Dostrzegają to pracodawcy i chętnie ich zatrudniają, bo korzyści są obopólne.

W Zakładzie Karnym w bydgoskim Fordonie przebywa obecnie 543 osadzonych, z tego pracuje ogółem 191.

- Osób, które zatrudnione są poza terenem naszej jednostki penitencjarnej w systemie bez konwojenta, mamy obecnie 22 - mówi por. Agnieszka Wollmann, rzeczniczka prasowa dyrektora Zakładu Karnego w Fordonie. - Są to osadzeni odbywający karę pozbawienia wolności w ramach zakładu karnego półotwartego. Szesnastu z nich otrzymuje wynagrodzenie z tytułu pracy. W pierwszej kolejności odpłatnie zatrudniane są osoby, które mają zobowiązania alimentacyjne, szczególnie trudną sytuację materialną, osobistą lub rodzinną oraz ci skazani, wobec których sądy orzekły zobowiązania finansowe, np. obowiązek naprawienia szkody lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Niektórzy zatrudnieni są jako pracownicy gospodarczy w Schronisku dla Bezdomnych Mężczyzn w Bydgoszczy. Część pracuje na produkcji w firmie TIM Rolety sp. z o.o., a pozostali jako pracownicy fizyczni w Stovit Group sp. z.o.o.

Zarobki, ale nie do ręki więźnia

Skazani z Fordonu pracują też na terenie więzienia. - Wykonują tam np. prace porządkowe, remonty, pracują w kuchni, magazynie mundurowym i żywnościowym, w ambulatorium i radiowęźle - wylicza por. Agnieszka Wollmann. - Na 169 takich osób odpłatnie pracuje 39 skazanych.

Zarobione przez więźniów pieniądze, czy to na terenie zakładu, czy poza nim, nie trafiają jednak bezpośrednio do rąk skazanych. Spora część, bo 25 proc. wynagrodzenia potrącana jest na Fundusz Aktywizacji Zawodowej Skazanych (od stycznia 2017 r. będzie to 40 proc.), ale też Fundusz Pomocy Postpenitencjarnej, składki emerytalne, rentowe i wypadkowe. Około 160 zł wpłacane jest na konto, aby po opuszczeniu więzienia skazani mieli zgromadzony jakiś kapitał.

- Pozostała kwota pozostaje do dyspozycji skazanego - mówi por. Agnieszka Wollmann. - Otrzymuje on kupon i za jego wartość może kupić w kantynie np. artykuły drogeryjne lub papierosy. Niektórzy jednak osadzeni proszą, aby przesłać je rodzinie lub wpłacić na konto.

Więźniowie z Fordonu pracują też społecznie na rzecz lokalnego środowiska. Można ich spotkać w kilku bydgoskich szkołach, fundacjach, stowarzyszeniach, świetlicy środowiskowej, szpitalach i hospicjum.

Nie tylko porządki

- W tym roku, w ramach dwóch dużych akcji, dzięki ich pomocy udało się uprzątnąć ponad 20 zanieczyszczonych miejsc w dzielnicy, w tym tereny nad Wisłą - mówi Sławomir Konieczny, kierownik Referatu Fordon Straży Miejskiej w Bydgoszczy. - Worki, rękawice i chwytaki zapewnił nam ratusz.

Ze współpracy z fordońskimi skazanymi zadowoleni są też członkowie Stowarzyszenia Miłośników Starego Fordonu. - Nie tylko sprzątają dzielnicę, ale także, m.in., wyremontowali naszą siedzibę przy ul. Bydgoskiej 23, pomagali przy budowie ławek nad Wisłą, rozkładaniu i składaniu sceny na festyny - twierdzi Rafael Prętki, prezes stowarzyszenia. - Dotychczas współpracowało z nami przez dłuższy czas 6 osób i muszę przyznać, że byli to dobrzy pracownicy.

Kawiarnia, kino i warsztat

Lista prac, które wykonali skazani z Fordonu, jest spora. Wyremontowali lokal przy ul. Rynek 6, gdzie powstała społeczna kawiarnia - „Cafe Rynek”. Uczestniczyli w budowie kina studyjnego „Jeremi” w ZS nr 5 oraz zaadaptowaniu zdewastowanego budynku po dawnej księgarni na warsztat stolarski, elektryczny i malarski. W miejscu tym można teraz majsterkować oraz dokonywać drobnych napraw, np. sprzętów domowych.

Tyle zarabiają pracownicy w Bydgoszczy i w kraju

W Polsce skazani mają mieć coraz większe szanse zatrudnienia. Umożliwić ma to im rządowy program „Praca więźniów”. W jego ramach przewidziano większe ulgi dla pracodawców, którzy zatrudnią skazanych (obecnie to 20 proc. zwrotu poniesionych kosztów na wynagrodzenie dla skazanych, od stycznia 2017 r. - 40 proc. przyp. red.). Więcej więźniów ma też pracować na społecznie na rzecz samorządów. A ponadto w całym kraju powstanie 40 hal produkcyjnych przy zakładach karnych. W naszym regionie budowane są one we Włocławku i Potulicach.

Więcej miejsc pracy dla skazanych

- U nas będziemy mieli dwie - mówi por. Michał Słowiński, rzecznik prasowy dyrektora Zakładu Karnego w Potulicach. - Jedna zostanie oddana do użytku jeszcze w grudniu br. Teren dzierżawi od nas Państwowe Przedsiębiorstwo Przemysłu Meblarskiego i Budownictwa w Potulicach, które dotychczas zatrudniło 52 naszych osadzonych. Teraz pracę znajdzie tu 30 kolejnych. Drugą z hal zamierza budować firma zajmująca się produkcją mebli tapicerowanych. Odpłatnie zatrudnionych ma tu być 100 skazanych, a docelowo nawet do 300 osób. Od sierpnia 10 naszych osadzonych pracuje też w Przedsiębiorstwie Przemysłu Betonów Prefabet w Białych Błotach. Praca to dla nich najlepsza forma resocjalizacji, ale też szansa, by odnaleźć się w życiu na wolności.

Dodajmy, że koszty utrzymania więźniów w Polsce są wysokie. Obecnie to ok. 3150 zł miesięcznie w przeliczeniu na jednego skazanego. Program Praca więźniów” ma je obniżyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!