W poprzednim tygodniu zespoły niemieckiej Bundesligi wróciły do treningów, zachowując na zajęciach bezpieczne odległości. W poniedziałek do ćwiczeń przystąpił Bayern Monachium z Robertem Lewandowskim w składzie. Jak się okazuje, to nie przypadek, bowiem władze niemieckiej piłki opracowały już szczegółowy plan na dokończenie zawieszonych niespełna miesiąc temu rozgrywek.
Według nowych wytycznych podczas jednego meczu na stadionie będzie mogło przebywać maksymalnie 239 osób. Spośród nich najwyżej 126 znajdzie się na płycie boiska. Mowa tu o piłkarzach obu drużyn, sztabach szkoleniowych i opiece medycznej. W tej liczbie miałoby być też czterech chłopców do podawania piłki, zamiast 12 w "normalnych czasach" oraz 36 pracowników stacji telewizyjnych transmitujących rozgrywki.
Pozostałe 113 osób mogłoby znaleźć się na trybunach. Wśród nich 30 miejsc przeznaczono dla przedstawicieli mediów, tyle samo dla ochroniarzy. Wszystkie mecze mają się odbyć bez udziału publiczności, za to będą mogły na nich być władze klubów. Wokół stadionu odpowiednie służby miałyby dbać o to, żeby fani nie grupowali się w jego okolicach.
Nie wiadomo, kiedy rozgrywki pod taką postacią mogłyby ruszyć. Na razie są zawieszone do końca kwietnia. "Bild" sugeruje, że liga ruszy w maju.
Po 25 kolejkach Bundesligi pierwsze miejsce zajmuje Bayern Monachium, który ma cztery punkty przewagi nad Borussią Dortmund i pięć nad RB Lipsk. W klasyfikacji najlepszych strzelców prowadzi napastnik lidera - Robert Lewandowski. Polak ma na koncie 25 goli.
ZOBACZ TEŻ:
- Pamiętacie blondwłosą skandalistkę, która przerwała finał Ligi Mistrzów?
- Ronaldo ma nowe Ferrari za 1,6 mln euro. Co jeszcze stoi w jego garażu?
- Najdroższe transfery po inflacji. Neymar nie jest pierwszy!
- Genialny film hiszpańskiego narciarza. Będziesz w szoku!
- UEFA zdementowała słowa... swojego szefa
- Robert Lewandowski gra w piłkę z Klarą. Strzeliła mu gola!
