Trzy pytania do Roberta Grochowskiego, autora rekonstrukcji zamku
<!** Image 1 align=left alt="Image 147221" >1. Co wiemy o wyglądzie bydgoskiego zamku, którego makieta pojawi się w mieście za miesiąc? Czy będzie to wierna rekonstrukcja czy hipotetyczna?
Wiemy bardzo mało. Z okresu przed jego zburzeniem zachowały się jedynie dwie ryciny przedstawiające twierdzę od południowego wschodu. Nawet rozmiary budowli nie były znane. Wcześniej sądzono, że zamek został wzniesiony na rzucie prostokąta o wymiarach 50 na 40 m. Po odkopaniu w 2008 r. narożnika wieży zweryfikowane zostały jego rozmiary na mniej więcej 36,5 na 30 m. Jego rekonstrukcja siłą rzeczy musiała zatem polegać na analizie zapisanych informacji i odniesieniach do innych obiektów.
2. Jaki zatem był w porównaniu do innych zamków w Polsce?
Nie był duży, ale jak na polskie warunki miał rozmiary spore. Pamiętajmy też, że posiadał nieufortyfikowane podzamcze rozciągające się na południe i na południowy wschód, aż w rejon placu Kościeleckich, m.in. z browarem i magazynami.
<!** reklama>3. Czy można go przyrównać do któregoś z zamków zachowanych częściowo do dziś w okolicy?
Najbardziej przypominał zamki krzyżackie. Zachowując odpowiednie proporcje, zbliżony układ funkcjonalny miały m.in. warownie w Kętrzynie czy Radzyniu Chełmińskim. Bydgoski zamek był wzniesiony z czerwonej cegły na kamiennej podmurówce, posiadał trzy wieże narożne i jedną, najstarszą, bramną, a także trzy skrzydła mieszkalne.