Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielki niepokój w polskim kurniku

Roman Such
Sytuacja wydaje się opanowana. Ptaki lada dzień kończą jesienne podróże, na jakiś czas ucichła obawa przenoszenia wirusa grypy.

Sytuacja wydaje się opanowana. Ptaki lada dzień kończą jesienne podróże, na jakiś czas ucichła obawa przenoszenia wirusa grypy.

<!** Image 2 align=right alt="Image 10862" >Chociaż pod koniec wakacji zawsze spadała sprzedaż kurczaków, to jednak w tym roku dołek był znacznie głębszy i w zasadzie utrzymuje się do dzisiaj. Na łeb, na szyję spadły także ceny drobiu. To wywołuje niepokój producentów.

Firma czterech braci

W Solcu Kujawskim czwórka braci Frischke przed ponad czterdziestu laty rozpoczęła hodowlę brojlerów. Dzisiaj ich rodzinna firma Drobex należy do najnowocześniejszych w Polsce, pod względem wielkości produkcji klasyfikuje się w pierwszej dziesiątce. W samej ubojni zatrudnia około 300 osób, na dobę przerabia 50 tysięcy kurcząt. W tym rodzinnym biznesie wszystko zaczyna się od jajk, a kończy na schłodzonych porcjach rosołowych, udkach, tuszkach, wątróbkach, serduszkach itd., ułożonych na tackach i opakowanych folią. Bracia prowadzą zakład wylęgu drobiu, tuczarnie, własną wytwórnie pasz i wreszcie nowoczesną ubojnię. Zaopatrują wielkie sieci handlowe, część wyrobów eksportują na rynki unijne.

Pod ścisłą kontrolą

Cała produkcja znajduje sie pod ścisłą weterynaryjna kontrolą, odkażane są nawet jajka i pasze, na żadnym etapie pisklęta i kurczaki nie mogą się zetknąć z innymi ptakami. Jednak i w Solcu obawiają się ptasiej grypy.

W Polsce 1,7 miliona chłopskich gospodarstw trzyma drób, kaczki lub gęsi. Wystarczy, że w jakimś domowym kurniku stwierdzi się obecność wirusa ptasiej grypy, a trzeba będzie zlikwidować wszystkie fermy w obrębie 3 kilometrów.

Pech może sprawić, że na takim zakażonym terenie znajdą się Bogu ducha winne tak duże hodowlane gospodarstwa, jak te z okolic Solca Kujawskiego. W bogatszej Holandii, kiedy trzeba było wybijać hodowlane stada, ich właściciele już nigdy nie odrobili strat, zbankrutowali.

- W Polsce 205 ubojni drobiu posiada unijne licencje eksportowe - wyjaśnia Leszek Kawski, swego czasu wiceminister rolnictwa, obecnie dyrektor Krajowej Rady Drobiarskiej. - Ich właściciele nie szczędzili pieniędzy, aby zapewnić najwyższe standardy jakościowe, bezpieczeństwa zdrowotnego. Ptasia grypa nie jest przenoszona z człowieka na człowieka, wirus ginie przy temperaturze 70 stopni, podczas smażenia, pieczenia, gotowania, a jednak strach w ludziach pozostał - twierdzi szef drobiarzy.

- Jeśli ktoś nie może oprzeć się walorom kogla-mogla, albo tatara z jajkiem, a chce uniknąć ryzyka złapania salmonellozy, wystarczy aby jajo, jeszcze w skorupce sparzył wrzątkiem - dodała Agnieszka Frischke z Drobeksu.

Za kilka dni zostanie odwołany zakaz trzymania drobiu w zamknięciu. Ale wiosną rozpoczną się kolejne migracje ptaków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!