Dwa sety nasi siatkarze zagrali fatalnie. Pierwszy, w którym psuli zagrywki i odbijali się od bloków oraz czwarty, gdzie zostali przez gospodarzy całkowicie rozbici.
Trzy partie zdołali jednak wygrać! W drugiej od stanu 15:15 "odjechali" rywalom, dołożyli kilka bloków i było po sprawie. W czwartej nie zmartwili się przewagą MKS, który prowadził już 16:12, bo po chwili na tablicy zrobiło się 19:20 i na finiszu bydgoszczanie zagrali kapitalnie.
W tie-breaku również kilka razy był rezultat remisowy (4:4, 7:7), jednak po autowym serwisie byłego gracza bydgoskiego klubu Marcina Walińskiego, Łuczniczka odskoczyła na trzy punkty (10:13) i tego prowadzenia nie dała już sobie odebrać. Pomimo naporu Będzina, który zmniejszył przewagę do 13:14. W ostatniej akcji Brazylijczyk Araujo zaserwował piłkę w siatkę i w ekipie Mariana Kardasa zapanowała ogromna radość.
MKS Będzin - Łuczniczka Bydgoszcz 2:3
25:17, 19:25 , 22:25, 25:14, 13:15
Będzin: Rejno 2, Seif 5, Waliński 12, Ratajczak 9, Araujo 24, Yordanow 12, Potera (libero) oraz Woch 5, Roberts, Kozub, Piotrowski 2, Russell.
Łuczniczka: Sieńko 4, Katić 10, Sacharewicz 7, Filipiak 23, Yudin 10, Nowakowski 10, Czunkiewicz (libero) oraz Rohnka 1, Szczurek 1, Gromadowski, Bobrowski.
MVP meczu został Bartosz Filipiak z Łuczniczki.