Fantastyczne siedem minut po przerwie przesądziło o sukcesie Szubinianki w meczu z Gopłem Kruszwica. Ostatecznie gospodarze wygrali 4:2 (0:1).
Niedzielne spotkanie odbyło się w Brzyskorzystewku, bowiem w dalszym ciągu trwa remont płyty boiska w Szubinie.
W pierwszej połowie szubinianie mieli kilka okazji do zdobycia goli, jednak za każdym razem zabrakło precyzji. Zemściło się to w ostatniej minucie, kiedy silny strzał napastnika gości przełamał ręce bramkarza, Karola Kobylarza.
Po przerwie rozpoczęła się szaleńcza pogoń Szubinianki. W ciągu siedmiu minut gospodarze zdobyli trzy bramki. Składne i szybkie akcje kończyli kolejno Mariusz Bakaj, Mirosław Obremski oraz piękną główką J. Cegiełka. Od 70 minuty szubinianie niepotrzebnie spuścili z tonu. Przy wyraźnej pomocy sędziego (ewidentny spalony) goście zdobyli kontaktowego gola. Na szczęście w ostatniej minucie rezerwowy Jacek Żurawski nie zmarnował sytuacji sam na sam.(kh)