Bronisław Majewski odebrał w czwartkowy wieczór puchar za tytuł Inowrocławianina 2005 Roku w plebiscycie „Expressu”.
<!** Image 2 align=right alt="180" >Główną zasługą, wskazaną przez nominujących go do wyróżnienia ,było reaktywowanie Biegu Zwycięstwa - najbardziej masowej imprezy sportowej w Inowrocławiu. W ubiegłym roku uczestniczyło w nim około tysiąca osób.
Nad książką do rana
W czasie bankietu nie mówiono tylko o sporcie, ale przede wszystkim o historii. Bowiem Inowrocławianin 2005 Roku jest zapalonym regionalistą. Opisał już uroki starego Inowrocławia oraz historię solarstwa w mieście. Teraz pracuje nad książką opisującą, między innymi, pobyt Napoleona na Kujawach. Jak sam mówi, gdyby jego rodzina miała więcej pieniędzy, to zostałby archeologiem.
- Właśnie żona na mnie krzyczy, bo wróciłem późno do domu - opowiadał miesiąc temu, kiedy „Express” poinformował go, że otrzymał tytuł. Tego dnia oprowadzał znajomych po okolicach starych szybów kopalnianych.
Nawet w dniu uroczystości, kiedy wręczono mu puchar, zaczął opowiadać o średniowiecznej świetności Inowrocławia.
- Bardzo boli mnie, że nasze miasto stało się trochę zaściankowe i trzeba robić wszystko, aby to zmienić - mówił Bronisław Majewski. Przyznał, że w nocy ze środy na czwartek pracował do godziny 3 nad ranem nad nową książką.
„Express” życzył mu więc podczas toastu więcej snu, co natychmiast zripostowała przewodnicząca Rady Powiatu, Urszula Iwicka.
- Życzę panu jak najwięcej nieprzespanych nocy, aby takich książek o Inowrocławiu było jeszcze więcej - stwierdziła.
A jak się stłucze?
Agnieszka Krokowska, która została uhonorowana tytułem w zeszłym roku i wręczała puchar kolejnemu zwycięzcy, zwierzała się ze swoich rozterek. - Pamiętam, że ten puchar był bardzo ciężki i zastanawiałam się, co się stanie, jeśli się stłucze - wspominała.
Atmosferę tradycyjnie rozładowywał ksiądz Zenon Rutkowski (laureat z 1999 r.). Z kolei dyrektorka muzeum im. Jana Kasprowicza, Janina Sikorska, zwierzyła się, że kończy książkę o ludziach, których spotkała. Przyznała, że będą w niej również pikantne szczegóły.
Reprezentujący starostwo Marian Świątkowski został przyłapany przez nas na sformułowaniu „nasza kładka pakoska” (powiat się do niej nie przyznaje). Szybko jednak dodał, że „nasza” mówi czasowo, ponieważ władze powiatu odwołały się od decyzji administracyjnej, nakazującej przejęcie niechcianej kładki.
Do tytułu Inowrocławianina 2005 Roku, oprócz zwycięzcy, kandydowali: Tadeusz Chęsy, Joanna Kuchta, Krzysztof Łaszkiewicz, Jacek Olech, Eligiusz Patalas, Marek Słabiński i Mirosława Szymańska.