Rozlewiska, zalane drogi i piwnice - topniejący śnieg sprawia mnóstwo kłopotów mieszkańcom naszego regionu.
<!** Image 2 align=none alt="Image 164801" sub="Tak wygląda droga w Strzelcach Dolnych. Na przejazd nie ma szans
Fot. Tadeusz Pawłowski">
Wczoraj do późna w Mochlu ekipy zakładu komunalnego z Sicienka walczyły z wodą, wylewającą się ze stawu i zalewającą drogę wojewódzką nr 244.
- Problemem są przede wszystkim zbyt wąskie rury pod drogami gminnymi i powiatowymi. 30-centymetrowa średnica rury pozwala na skuteczne odprowadzenie wody, pod warunkiem, że śnieg topnieje powoli. Jednak przy takiej ilości wody, rury nie nadążają jej odprowadzać. Nadmiar wody wylewa się na drogę. Widzimy jednak, że gmina stara się rozwiązać ten problem - mówi Sebastian Małkowski z Rejon Dróg Wojewódzkich w Żołędowie.
<!** reklama>
Jan Wach, wójt gminy Sicienko wyjaśnia, w jaki sposób władze gminy usiłują opanować sytuację: - Wykopaliśmy rów wokół stawu. Liczymy, że dzięki temu droga nie będzie tak zalewana. Samochody ciężarowe tędy przejadą, ale kierowcom aut osobowych zalecałbym wybranie innej trasy.
<!** multimedia align="" id="/multimedia/image/447_0_b8da31a4e0868df4ddadee8428b24a3e/play" width="420" height="315" title="Mat.%20wideo%20Mateusz%20Koldun">
Drogowcy zdecydowali się jednak zamknąć odcinek drogi nr 244 w Mochlu. Kierowcy muszą jeździć objazdami przez Osówiec.
- Mieszkańcy okolicznych domów mieli problem z wyjściem na zewnątrz. Mogli wyjść tylko w kaloszach. Służby walczą, sytuacja powinna być wkrótce opanowana - dodaje Urszula Ruprich, sołtys Mochla.
Drogowcy zdecydowali się zamknąć również do 23 stycznia drogę 256 w Strzelcach Dolnych. Już zalała ją wezbrana Wisła. Podobnie jest na drodze wiodącej do przyszłej przeprawy promowej w Czarnowie i Solcu Kujawskim. W poniedziałek wojewoda Ewa Mes ogłosiła stan pogotowia powodziowego dla gmin nadwiślańskich.
- Obserwujemy zrzut wody we Włocławku. Stan rzeki w Fordonie powinien sięgnąć około 40 centymetrów poniżej stanu alarmowego. Jednak poziom Wisły może być wyższy, bo dużo wody spływa Drwęcą i Brdą. Zbiornik Koronowski jest już pełny - mówi Adam Ferek, z bydgoskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Bydgoszczy.
<!** reklama>
W ostatnich dniach kujawsko-pomorscy strażacy najczęściej wzywani byli do zdarzeń spowodowanych przez wezbrane wody. W niedzielę mieli ponad 1,5 tys. wezwań, wczoraj otrzymali 300 zgłoszeń. Jednak rozlewiska tworzą sie nie tylko nad rzekami. Nierzadko do podtopień dochodzi na terenach nowych osiedli, jak w niedzielę w Dobrczu, czy też gospodarstw rolnych w okolicach Wierzchucina Królewskiego. W tej ostatniej miejscowości strażacy układali zapory z worków i foli, aby powstrzymać rozlewiska. Winna jest nie tylko przyroda. - Woda z pól zalała gospodarstwa. Jeśli ktoś buduje się w miejscu niżej położonym, nie powinien się dziwić, że jest zalewany. W fatalnym stanie są rowy, a to często wina ludzkiej bezmyślności. Rolnicy zasypują je, orzą, robią często wszystko, by woda nie dostała się na ich teren, na ich pola - mówi Stanisław Gliczyński, burmistrz Koronowa.
Woda z podtopionych domostw powinna być jak najszybciej wylana, a mury osuszone, bowiem znów nadchodzi fala mrozów. Woda
w szczelinach ścian zamieni się lód, a to może spowodować uszkodzenie budynków.
Mieszkańcy Bydgoszczy i okolic powinni też uważać na trasach naszego regionu. W Małkach w powiecie brodnickim jeden pas trasy krajowej nr „15” został zamknięty. - To jedyne utrudnienia na naszych drogach - zapewania Tomasz Okoński z bydgoskiej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Kierowcy powinni zachować szczególną ostrożność tuż za granicą naszego województwa - w Wyrzysku, gdzie woda zalała nową obwodnicę.