O regulacji, która miałaby ustanowić wyłączność Poczty Polskiej na obsługę korespondencji nadawanej przez instytucje państwowe, dowiadujemy się obecnie jedynie z mediów. Rozumiem intencje ministra infrastruktury i budownictwa, aby szczególnie ważne z punktu widzenia funkcjonowania państwa przesyłki były dostarczane przez profesjonalne podmioty, ale pamiętajmy, że konkurencja służy konsumentom.
Dzięki wprowadzeniu przetargów na doręczanie przesyłek sądowych, udało się zaoszczędzić państwu setki milionów złotych. Oferta PP na obsługę sądów na lata 2014 -2015 wynosiła 581 mln zł, a zwycięska oferta Polskiej Grupy Pocztowej to niecałe 355 mln. Kontrakt na lata 2016 -2018 Poczta Polska wyceniła już na ok. 243 mln, gdy PGP zaproponowała cenę 366 mln.
PRZECZYTAJ:Poczta Polska poza wszelką konkurencją?
Z kolei w przetargu na obsługę korespondencji skarbowej PP zaoferowała cenę 83,3 mln zł, podczas gdy dotychczas świadczyła tą samą usługę za ok. 267 mln zł. Te przykłady obrazują skalę możliwych oszczędności po stronie państwa, stawiającego na mechanizmy konkurencyjne. Okazuje się, że ten sam podmiot może usługi realizować taniej i to przy bardziej wyśrubowanych wymaganiach po stronie zamawiających niż dotychczas.
W trosce o gwarancję najwyższej jakości usług pocztowych nie trzeba tworzyć monopolu. Wystarczy, że firmy obsługujące państwowe przesyłki będą spełniały wysokie kryteria jakościowe, potwierdzone specjalną licencją uzyskiwaną od regulatora rynku, a w specyfikacji przetargowej zamawiający w dostateczny i jasny sposób określi wymagania, zabezpieczając swoje interesy.
