https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Weksle papierowego imperium

Grażyna Ostropolska
Dla tysięcy poszkodowanych przez Bank Staropolski i Polskie Towarzystwo Samochodowe pojawiła się nadzieja na odzyskanie pieniędzy. Z Invest Banku, na który wystawiono weksel wartości 3,5 mln zł. Wygląda na to, że jest on prawdziwy.

Dla tysięcy poszkodowanych przez Bank Staropolski i Polskie Towarzystwo Samochodowe pojawiła się nadzieja na odzyskanie pieniędzy. Z Invest Banku, na który wystawiono weksel wartości 3,5 mln zł. Wygląda na to, że jest on prawdziwy.

<!** Image 2 align=right alt="Image 28413" >Podejrzenie podrobienia weksla przez Piotra Bykowskiego wyszło od przewodniczącego Komisji Nadzoru Bankowego, Leszka Balcerowicza. To on złożył donos. Dwa lata trwało śledztwo. Dowodów przestępstwa nie znaleziono. Dla setek tysięcy poszkodowanych upadłością Banku Staropolskiego i Polskiego Towarzystwa Samochodowego pojawiła się nadzieja na odzyskanie pieniędzy. Z Invest Banku, na który wystawiono weksel. Pierwszy z wielu, których wypełnienie zapowiada Bykowski.

Spory procent poszkodowanych to mieszkańcy Kujawsko-Pomorskiego. Tu miało swoją siedzibę PTS, a miejscowe oddziały Invest Banku obsługiwały też klientów Banku Staropolskiego.

Weksel, który prokuratura przekaże pokrzywdzonym, to mina z opóźnionym zapłonem. Podkłada ją Zygmuntowi Solorzowi (to on kontroluje Invest Bank) - podpisany na wekslu Piotr Bykowski (twórca Invest Banku). Oba nazwiska kojarzone są z największymi fortunami III RP. Finansowe imperium Bykowskiego rozsypało się przed kilku laty jak domek z kart. Za to Solorzowi, w którym Bykowski widzi sprawcę swych nieszczęść, fortuna wciąż sprzyja. Magazyn „Forbes” obliczył jego majątek na 2 mld dolarów i przyznał właścicielowi „Polsatu” 328 miejsce na liście najbogatszych obywateli świata.

Ale Bykowski wierzy, że...

fortuna kołem się toczy.

Od sześciu lat prowadzi z Solorzem zaciekłą wojnę. O pieniądze i władzę. Na jej finał czeka 220-tysięczna armia ofiar tych rozrachunków. 150 tysięcy wierzycieli upadłego banku i 70 tysięcy członków TBS domaga się zwrotu 180 milionów złotych.

- Z naszych oszczędności i na naszej krzywdzie budowano fortuny - przekonują. Niektórzy w upadłych spółkach finansowej piramidy utopili oszczędności całego życia. Są tacy, którzy wiadomość o stracie majątku przypłacili zawałem.

Postanowili walczyć. Założyli stowarzyszenia w miastach całej Polski z centralą w Poznaniu. Zbierają składki, opłacają prawników, zlecają ekspertyzy. Szukają pomocy u polityków i dziennikarzy. Chcą odzyskać utracone pieniądze. To niejedyny ich cel.

- Domagamy się ukarania winnych - mówią - choć mamy świadomość, że pojęcie winy i kary w konfrontacji z dużym kapitałem i medialną siłą perswazji jest bardzo względne. Są przekonani, że upadłość Banku Staropolskiego zaplanowano. - Zafałszowano księgi, wprowadzono w błąd audytora, bankowy nadzór i sąd - dowodzą, podpierając się dziesiątkami opinii i ekspertyz.

Sporządzili je wybitni specjaliści prawa i ekonomii. Wyniki tych dwuletnich badań i analiz zamieszczono w „Białej Księdze” i wraz z zawiadomieniem o przestępstwie przekazano poznańskiej prokuraturze.

To jedno z bardzo wielu śledztw towarzyszących tej wojnie na słowa, czyny i...

fortele.

Imperium finansowe Piotra Bykowskiego powstawało w końcówce lat 80. Bykowski odegrał rolę czarodzieja, spełniającego marzenia Polaków o własnym domu, aucie. I o tanim kredycie, który umożliwi ich zakup. Najpierw stworzył Drewbud. Oferował klientom tanie drewniane domy w stylu kanadyjskim. Tłumy ustawiały się w kolejce po tzw. promesy kredytowe. Pokusę stanowiła obietnica preferencyjnego kredytu na 40 lat.

Idea tanich domów szybko prysła. Wraz z planem Balcerowicza, który nie przewidywał państwowej pomocy dla takiego budowania. Tysiące posiadaczy promes zrezygnowały z kanadyjskiego komfortu. A Bykowski miał już kolejne pomysły.

W 1991 r. założył Powszechny Bank Budowlany Invest Bank. Aktywa Drewbudu tworzyły 80 proc. bankowego kapitału. Powołał spółdzielnię Polskie Towarzystwo Samochodowe. Każdy, kto chciał wziąć kredyt na auto w Invest Banku, musiał zostać najpierw jej członkiem. Wpłacał do PTS 30 proc. kredytu, a gromadzone w tej spółdzielni środki powiększały kapitał Invest Banku.

Brakowało jeszcze pozwolenia dewizowego, ale i z tym sobie Bykowski poradził. Po bankructwie Westy przejął kontrolę nad podupadłym Bankiem Staropolskim (ten miał zezwolenie dewizowe). W tym banku klienci składali...

depozyty.

A Invest Bank udzielał kredytów, głównie samochodowych. Wkrótce interesy Bykowskiego przekroczyły wschodnią granicę. Dołączyły do holdingu dwa banki: z Mołdawii i Ukrainy. A pod Poznaniem, w Murowanej Goślinie, powstała fabryka Bio-Win. Inwestycje te w dużym stopniu finansowało PTS. Bykowski, opierając się na ekspertyzach, kalkulował, że włożona w nie kasa zwróci się po 7 latach. I to ośmiokrotnie.

Nadzór bankowy nie widział w tych kapitałowych powiązaniach jego firm nic złego. Do czasu.

<!** reklama left>W 1999 r. nastąpił krach. Nadzór zażądał od Bykowskiego wprowadzenia do bankowego systemu wspólnika z kapitałem. Wtedy pojawił się Zygmunt Solorz. Kontrolowane przez niego firmy: TV Polsat i PAI Media miały zainwestować w oba banki 50 mln dolarów. Była zgoda nadzoru na fuzję Invest Banku ze Staropolskim, ale do niej nie doszło. Solorz uzyskał kontrolę nad bankami, obsadzając zarządy i rady nadzorcze swoimi ludźmi. A po wyjęciu z holdingu najlepszego kąska (takim był Invest Bank) oddał Bank Staropolski syndykowi. W 2000 r. załamał się cały misterny system. Padło Polskie Towarzystwo Samochodowe. Miało wprawdzie 48 proc. akcji Invest Banku, ale były one zastawione w Banku Staropolskim.

Od paru lat w bydgoskiej siedzibie PTS urzęduje...

syndyk.

Nie wie, jak długo, bo kończą mu się pieniądze na prowadzenie upadłości. I na to zapewne liczą ci, z którymi walczy w sądzie. Bydgoskim, bo tam toczy się sprawa karna przeciw ostatniemu zarządowi PTS o działanie na jego szkodę. I w poznańskim, gdzie sąd rozstrzyga o nieważności ostatniej umowy z Invest Bankiem. Podpisał ją powołany tuż przed upadłością i zapewne tylko w tym celu - nowy zarząd.

Chodziło o przejęcie przez Invest Bank akcji PTS w firmie Bio-Win.

- To PTS włożył w budowę tej wytwórni 67 mln zł - wylicza syndyk Władysław Siwak. - Dostał w zamian 83 proc. akcji, które Invest Bank przejął za połowę ceny. Po trwającym ponad trzy lata procesie sąd uznał tę umowę za nieważną, ale jest apelacja. Na ile skuteczna - okaże się w końcu sierpnia.

Na razie syndyk odbiera telefony od zniecierpliwionych wierzycieli z całej Polski. Wysłuchuje, co myślą o polskim prawie i nierychliwej sprawiedliwości. Czy doczekają się naprawienia szkody? Czy taką szansę dają im weksle, które Bykowski wyciąga, niczym króliki ...

z kapelusza.

Pełen weksli kapelusz należy do Konsorcjum Poręczeniowo-Gwarancyjnego „Pro-Export”. Wystawił je przed 12 laty, kontrolowany wówczas przez Bykowskiego, Invest Bank. Podobno wszystkich weksli jest 110 i można je wypełnić na pół miliarda. Można, bo tak naprawdę nikt nie wie, czy wszystkie są prawdziwe. Wprawdzie ten z 1994 r., który badała prokuratura, nie został sfałszowany, ale za to późniejsze: z lat 1995-96 wydają się śledczym mocno podejrzane.

Weksle miały stanowić system wzajemnych poręczeń w holdingu. To w tym celu spółki: Polski System Gwarancyjny, Międzynarodowa Korporacja Gwarancyjna i Bank Staropolski utworzyły „Pro-Export” i zawarły porozumienia wekslowe. Dziś to konsorcjum, kontrolowane przez Bykowskiego, chce weksle uruchomić i przejąć Invest Bank. W tym celu upoważniono Spółdzielczą Korporację Finansową Invest Holding (i nad nią Bykowski ma pełną kontrolę) do wykupu wierzytelności od deponentów Banku Staropolskiego i opłacenia tej transakcji wekslami. Jest jeszcze...

wariant drugi.

Sprzedaż Staropolskiego, nad którego majątkiem od 6 lat czuwa syndyk, innemu bankowi. Za symboliczną złotówkę, ale pod warunkiem zaspokojenia wierzycieli. Trzy przetargi już się odbyły - chętnych brak. Powód? Dyrektor generalny Zespołu Stowarzyszeń Poszkodowanych przez Bank Staropolski SA i Invest Bank SA Jacek Pisarski nie ma złudzeń.

- Kupiec nie chce dokładać do interesu, a ubiegłoroczna wycena akcji Invest Banku (stanowią one istotną część majątku upadłego Staropolskiego), dokonana w oparciu o jego bilans sprzed trzech lat była rażąco niska - mówi i podpiera się podobną oceną Leszka Balcerowicza.

Najlepszym wyjściem byłby zakup upadłego banku przez Invest Bank. Solorz nie mówi „nie”, ale domaga się sporej redukcji wierzytelności. Chce, aby wycena banku i wysokość jego zobowiązań były zrównoważone. Ale na redukcję dwóch trzecich zadłużenia...

nie ma zgody.

Jak Invest Bank zareagował na prokuratorskie postanowienie o ważności weksla i wydanie go stowarzyszeniom poszkodowanych?

- Złożyliśmy zażalenie - słyszymy odpowiedź, a do niej komentarz: - Prokuratura nie stwierdziła, że weksel jest prawdziwy, a jedynie, że nie znaleziono dowodów na jego podrobienie.

- Zażalenia nie rozpatrzyliśmy - informują nas w prokuraturze apelacyjnej, bo pojawiły się pewne braki formalne i akta wróciły do warszawskiej prokuratury okręgowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Baśnie bez cenzury, satyra na miarę czasów i groza z kolejowych torów.

Baśnie bez cenzury, satyra na miarę czasów i groza z kolejowych torów.

Kobieta podtruwała współpracowników w bydgoskim szpitalu. Dostała pracę w innym

Kobieta podtruwała współpracowników w bydgoskim szpitalu. Dostała pracę w innym

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski