Pozew w I Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego w Bydgoszczy złożyły 134 osoby, reprezentowane przez Benedykta B. z Więcborka. - Straciłem ponad 50 tysięcy złotych i do dziś ich nie odzyskałem - mówi.
[break]
Początki afery sięgają października 2008 roku, kiedy Grzegorz P., właściciel firmy Duoexpress, na podstawie umowy franczyzy z Getin Bankiem (obecna nazwa Getin Noble Bank) zaczął prowadzić agencje bankowe w Nakle, Żninie, Sępólnie Krajeńskim i Więcborku. Placówki wyglądały jak filie banku. Miały między innymi jego szyld i wystrój. Nigdzie nie widniała jakakolwiek informacja, że działają z upoważnienia banku, więc w ograniczonym zakresie.
Od jesieni 2009 roku placówki zaczęły oferować nowy produkt, zwany „pożyczką inwestycyjną” na okres 3, 6 i 12 miesięcy o wysokim oprocentowaniu (11-14 proc. w skali roku). Do skorzystania z tej oferty zachęcano głównie te osoby, którym kończyły się terminy lokat na rachunkach oszczędnościowych albo terminy poprzednich „umów pożyczki”.
Zupełnie jak w banku
Spłata odsetek miała następować co kwartał na rachunki klientów, założone w tym celu w Getin Banku. Ludzie dostawali bankowe karty czipowe oraz gadżety reklamowe.
Pracownicy placówek prezentowali nowy produkt jako szczególnie korzystny i pozbawiony ryzyka. Wręcz namawiali klientów do takiego ulokowania oszczędności. Nie informowali jednak, że nie jest to usługa bankowa, za którą mógłby odpowiadać Getin Bank. Po podpisaniu umowy klienci robili przelew pieniędzy pochodzących najczęściej z likwidowanych lokat na rachunek wskazany w umowie pożyczki. Później okazało się, że to rachunek osobisty Grzegorza P.
Dopiero w marcu 2011 roku Getin Bank rozwiązał umowę agencyjną z Grzegorzem P. W październiku 2012 roku bydgoski Sąd Okręgowy skazał mężczyznę na 5 lat więzienia, uznając go za winnego doprowadzenia 210 osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie blisko 9 milionów złotych. Sąd nałożył na oskarżonego obowiązek naprawienia szkody, jednak mężczyzna do tej pory nie wywiązał się z tego.
Wczoraj zakończył się kolejny etap tej sprawy - tym razem proces cywilny, prowadzony w imieniu większości poszkodowanych.
Jako pierwszy głos zabrał mec. Tadeusz Felski, reprezentujący powodów. - Nie ma osoby, która zauważyłaby podstęp i nie skorzystała z podsuniętej oferty. Były to osoby z wyższym wykształceniem, nauczyciele, policjanci, księża, ekonomiści, a nawet pracownicy konkurencyjnych banków. Dlaczego ci ludzie wpadli w pułapkę? Odpowiedź brzmi: dlatego, że mieli zaufanie do Getin Banku, który odpowiadał za placówki franczyzowe. Nie różniły się niczym od oddziałów czy filli bankowych, z czego zresztą później bank wyciągnął wnioski i odpowiednio oznakował takie placówki - mówił mecenas Felski.
Przyjąć albo oddalić
Lista zarzutów była dłuższa: zbyt rzadkie kontrolowanie przez bank placówek franczyzowych, niewyciąganie wniosków ze stwierdzonych nieprawidłowości.
Radca Wojciech Leszczyński w imieniu Getin Banku wniósł o oddalenie pozwu w całości, względnie o rozważenie obarczenia banku tylko częściową odpowiedzialnością. Według pozwanych to Grzegorz P. jest wyłącznym sprawcą oszustwa.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak Jacek Zieliński zachował się po śmierci Młynarskiego. Pracowali ze sobą latami
- Dariusz Wieteska jest już po rozwodzie. Znajomy aktora zdradził nam szczegóły!
- Pamela Anderson ma już prawie 60 lat! Oto, jak teraz wygląda. Rezygnuje z silikonu!
- Znaleźliśmy Joannę z "Ballady o lekkim zabarwieniu erotycznym". Co dziś robi?