Według średniowiecznych reguł

Sakramentalne „tak”, ale nie w kościele tylko na łonie natury, wypowiedzieli Magdalena Kupich i Krzysztof Karólak, członkowie Bractwa Rycerskiego.

Ślubowali u stóp ruin zamku Mikołaja Nałęcza w Wenecji. Związek pobłogosławił ks. Henryk Kucharski, proboszcz parafii Narodzenia Najświętszej Mari Panny w Wenecji. - To piękne wydarzenie - mówił ks. Henryk  Kucharski. - Podoba mi się ta nietypowa sceneria. Aby sakrament był ważny, zgodnie z prawem kanonicznym, młodzi dzień wcześniej uczestniczyli we mszy świętej w kościele. Pod murami zamku natomiast wypowiedzieli słowa przysięgi. Zgodę na ślub poza murami kościoła wyraził biskup Bogdan Wojtuś, wikariusz generalny Kurii Metropolitalnej w Gnieźnie. Jako że ślub był w piątek, dyspensy udzielił prymas Polski Józef Kowalczyk.
Treść obydwu dekretów kapłan odczytał przed rozpoczęciem ceremonii, która odbyła się według średniowiecznych reguł. Panna młoda  ubrana była w sukienkę z białego sukna z niebieskimi dodatkami. Strój pana młodego był koloru niebieskiego z białymi dodatkami. Magdalenę do ołtarza przyprowadził orszak druhen, on nadszedł w towarzystwie rycerzy. Ceremonia odbywała się we współczesnym języku polskim, ale towarzyszyła jej średniowieczna muzyka. Wzruszająco brzmiała Bogurodzica - pieśń, z którą do walki na bój z Krzyżakami szło polskie rycerstwo. Podczas trwającej ponad pół godziny uroczystości nie zabrakło wzruszających momentów. Panna młoda uroniła łezkę. Podniosły nastrój udzielił się także świadkom tego niezwykłego wydarzenia. <!** reklama>
- Patrząc na tych młodych ludzi, którzy tak ukochali tradycję i historię, że postanowili wziąć ślub w strojach swych praojców, miałam wrażenie jakbym rzeczywiście przeniosła się w czasy średniowiecza - powiedziała pani Urszula, mieszkanka gminy Żnin. - Może inni młodzi ludzie wezmą przykład z tej młodej pary, która tak pięknie potrafiła zrealizować swoje marzenia.

Zobacz galerię: Według średniowiecznych reguł