https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wbrew pozorom tradycyjna karta pocztowa nie musi przegrać z nowoczesnymi formami przekazu

Jarosław Jakubowski
Kiedyś bydgoszczanie słali do siebie miliony kart pocztowych na święta. Dziś w takiej ilości są wysyłane SMS-y i e-maile. Są jednak wśród nas osoby wierne papierowym życzeniom.

Początek ilustrowanej karty pocztowej to lata 70. XIX wieku. Już wtedy słano sobie życzenia świąteczne i noworoczne. Na bydgoskich kartach dominowały akcesoria bożonarodzeniowe - takie jak choinki, ale nie brakowało akcentów ściśle bydgoskich.
[break]
- Na przykład pocztówki przedstawiające fragment miasta i obok stylizowany napis: „Szczęśliwych Świąt Bożego Narodzenia”, czy w przypadku kart noworocznych „Prosit Neujahr” w bardzo interesujących, secesyjnych stylizacjach - mówi Wojciech Banach, bydgoski poeta i kolekcjoner kart pocztowych. - Na kartach noworocznych zegary, a świątecznych - modlący się aniołek. Są też karty z końca XIX wieku, pokazujące ślizgawkę na zamarzniętej Brdzie z obowiązkowym napisem: „Pozdrowienia z Bydgoszczy”. Mam kartę, która humorystycznie podchodzi do problemu. To pocztówka noworoczna, pokazująca dynamicznie rozchwiany Teatr Miejski i okoliczne kamienice po sylwestrowej nocy.

Słynny obecnie facet w czerwonym kubraku, z czerwonym nochalem i długą białą brodą zaczął pojawiać się często na kartach z przełomu XIX i XX wieku. Za złoty okres pocztówki ilustrowanej uznaje się czas od początku XX wieku do 1908 roku. Dla przykładu - w liczącym wtedy 200 tysięcy mieszkańców Lwowie tego roku wysłano 2 miliony kart.
Motywy na kartach świątecznych zawsze sporo mówiły o czasach, w których powstawały. Wielka wojna 1914-1918 przyniosła falę pocztówek, ukazujących między innymi Wigilię w okopach, żołnierzy czytających listy od rodziny albo pod choinką w szpitalu polowym. Są też akcenty patriotyczne, takie jak pocztówka z reprodukcją obrazu Jacka Malczewskiego „Wilia na Syberii”.

- Bardzo wiele kart przed odzyskaniem niepodległości miało elementy narodowe wplecione w świąteczne. Pojawiały się flaga, herby Polski i Litwy, daty powstań, sztandary, polskie stroje narodowe. Są motywy z żołnierzami polskimi, na przykład karta, na której żołnierze z różnych epok przychodzą do żłóbka - opowiada nasz rozmówca.
Czasy komunizmu dały często zabawne efekty na kartach świątecznych. Poznikały z nich elementy religijne, zastąpione bombkami czy prezentami, za to na odwrotach zdarzały się hasła polityczne. W drugim obiegu krążyły pocztówki solidarnościowe. Dochód z ich dystrybucji często przekazywano na rzecz rodzin internowanych.
Czego życzono sobie w dawnych czasach? - Przede wszystkim spotkań, ponieważ odległości między ludźmi nie pozwalały na inne formy kontaktu, a telefony dopiero zaczynały wchodzić do użycia - podkreśla bydgoski kolekcjoner.
Nasz rozmówca jest przekonany, że żywot karty pocztowej nie jest zagrożony, nawet w czasach

SMS-ów i e-maili. - Zawsze będą ludzie, którzy na przekór czasom wyślą kartkę - dodaje Wojciech Banach.
Tymczasem niewiele osób zdaje sobie sprawę, że na początku ery internetowej w Polsce szybciej można było napisać list czy wysłać kartkę, niż wysłać e-mail z załącznikiem w postaci świątecznych życzeń, nie daj Boże w formie nagrania. Dlaczego „nie daj Boże”? Bo w czasach Internetu, gdy dostęp do sieci zapewniały modemy pracujące na łączu telefonicznym, pobranie e-maila o wielkości 1 MB mogło trwać bardzo długo, a każda minuta połączenia kosztowała słono.

- W 1996 roku Telekomunikacja Polska uruchomiła usługi komutowanego dostępu do Internetu (dial-up). Usługa ta umożliwiła rozwój Internetu w Polsce i powszechny dostęp do sieci wszystkim Polakom. Prędkość transmisji zazwyczaj nie przekraczała 56 kb/s - wspomina Maria Piechocka z biura prasowego Orange Polska.
Nie można też było wysyłać seryjnie SMS i MMS-ów (tych drugich nie było w ogóle) ze świątecznymi życzeniami. Posiadacze starych telefonów komórkowych, w których dostępny był tylko jeden wers na wprowadzanie komunikatu tekstowego, wprowadzanie SMS-a na klawiaturze wspominają jako koszmar. Jednak pierwszy SMS (Short Message Service) na świecie wysłał 22 lata temu, dokładnie 3 grudnia 1992 roku, Neil Papworth, pracownik sieci Vodafone. Jego koledzy z pracy otrzymali wiadomość - Merry Christmas.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski