Nasi żużlowcy wypadli przyzwoicie, a ich drużyny cieszyły się ze zwycięstw. To dobry prognostyk przed niedzielnym spotkaniem we Wrocławiu.
<!** Image 2 align=right alt="Image 149317" sub="Grzegorz Walasek odjechał po dwa spotkania w lidze polskiej i szwedzkiej. Jak na razie w Speedway Ekstralidze legitymuje się najwyższą średnią - 2,9 pkt/bieg. W Elitserien jest trochę gorzej - 20. miejsce i 1,8 pkt/bieg Fot. Tadeusz Pawłowski">W 2. rundzie szwedzkiej ekstraligi wystartowali: Grzegorz Walasek, Andreas Jonsson i Robert Kościecha. Zabrakło poobijanego w derbach Antonio Lindbaecka oraz Emila Sajfutdinowa, który wybrał się na spotkanie ligi ukraińskiej (razem z nim będzie tam startował Denis Gizatullin).
Pokonali mistrza
Najwięcej punktów zdobył Grzegorz Walasek. Wychowanek Falubazu w czterech wyścigach uzbierał 7 oczek i bonus (2, 1, 1, 3), a jego Indianerna Kumla wygrała na własnym torze z obrońcą mistrzowskiego tytułu - Lejonen Gislaved 57:39. „Greg” trzy razy stawał pod taśmą z Nickim Pedersenem (14 pkt w sześciu dla Lejonen) i raz wyszedł z tej konfrontacji zwycięsko.
Deszcz przeszkodził Jonssonowi
Z wyjazdowych wygranych cieszyli się Jonsson i Kościecha. Ten ostatni wywalczył 5 punktów (0, 0, 2, 3) dla Piraterny Motala, która pokonała Vargarnę Norrkoeping 54:42.
Z kolei zespół „Adrenaliny” - Dackarna Malilla wygrał w Vastervik 36:30. Z powodu deszczu mecz zakończono po XI wyścigach. Kapitan Polonii zdążył trzykrotnie wyjechać na tor, wzbogacając dorobek swojej drużyny o 5 oczek i bonus (1, 1, 3).
Tylko dwóch z Betardu
W 2. kolejce Elitserien ścigało się tylko dwóch jeźdźców wrocławskiego Betardu, z którym poloniści zmierzą się w najbliższą niedzielę (godz. 18.00, transmisje w TVP Bydgoszcz i radiu PiK). Klubowy kolega Kościechy - Maciej Janowski miał duży udział w wygranej „Piratów”, zdobywając 9+3 w sześciu startach. Dobrze wypadł też Jason Crump. Mistrz świata wywalczył 11 oczek (w pięciu biegach) i poprowadził Vetlandę do zwycięstwa w meczu u siebie z Rospiggarną Hallstavik 58:38.
Czas dla juniorów
Dziś o godz. 16.30 na stadionie przy ulicy Sportowej rozpocznie się kolejna runda Pomorskiej Ligi Młodzieżowej. W turnieju wystartuje czterech polonistów: Szymon Woźniak, Damian Adamczak, Mikołaj Curyło i Patryk Braun. Wstęp na zawody jest bezpłatny.
Skład na Wrocław
Jacek Woźniak ogłosił skład na mecz z Betardem: 1. Jonsson, 2. Lindbaeck, 3. Walasek, 4. Kościecha, 5. Gizatullin, 6. Woźniak.
<!** reklama>Przed meczem można dokonać dwóch korekt. Nie jest wykluczone, że konieczna będzie zmiana żużlowca z numerem „2”.
- Nadal nie wiem, czy będę mógł skorzystać z Lindbaecka. Nie jest wykluczone, że ostateczna decyzja zapadnia dopiero po sobotnim turnieju o Grand Prix Szwecji - mówi „Expressowi” trener Polonii.
Gdyby okazało się, że start w Goeteborgu na nowo nadszarpnął zdrowie Antonia, to jego miejsce zajmie Damian Adamczak lub Emil Sajfutdinow.
Bez zastępstwa
Może się okazać, że start w GP Szwecji okaże się dla Lindbaecka przedwczesny i po zawodach w Goeteborgu Szwed przedstawi minimum 9-dniowe zwolnienie. Kibice cały czas zastanawiają się, dlaczego trener Jacek Woźniak nie chce zastosować przepisu o zastępstwie zawodnika. Odpowiedź jest prosta - w przypadku Polonii jest to mało opłacalne. „Toninho” ma zaledwie piątą średnią biegopunktową w drużynie i może startować za niego żużlowiec z czwartym wynikiem (Gizatullin) oraz gorsi (Kościecha i Woźniak). Czwarty bieg Lindbaecka mógłby wypełnić rezerwowy, czyli Sajfutdinow (osobna sprawa, że żużlowiec z numerem „7” lub „15” może nawet czterokrotnie pojechać za zawodnika zastępowanego). Problem w tym, że Emil ma wyższą średnią od Szweda i jego występ byłby traktowany jako rezerwa zwykła, a nie zastępstwo. Rosjanin nie zyskałby tym samym prawa do dodatkowego startu.
Nic nie zmieniłaby też sytuacja, w której Polonia przegrywałaby różnicą minimum sześciu oczek. Za zawodnika zastępowanego nie można bowiem stosować rezerwy taktycznej.
Gdyby zatem Antonio nie był zdolny do jazdy, to lepiej pod numerem „2” wystawić Damiana Adamczaka. Przy wysokim prowadzeniu Betardu, Sajfutdinow zastąpi go w ramach „taktyka” i będzie mógł pojechać sześć razy.
Co ze Świderskim?
Co do składu Betardu, to nie wiadomo, czy wystartuje Piotr Świderski. „Świder” poobijał się w meczu z Gorzowem i kilka ostatnich dni przeleżał w szpitalu. A że ma trzecią średnią biegopunktową, to trener Marek Cieślak mógł zastosować za niego pełne zastępstwo zawodnika. W sobotę, w zaległym spotkaniu z Unią Leszno manewr ten się nie udał. Wrocławianie polegli u siebie aż 35:54. Wtedy zawiedli jednak Kenneth Bjerre i Jason Crump, którzy zdobyli odpowiednio 10 oraz 7 oczek (w sześciu startach). Następnego dnia Duńczyk z Australijczykiem stanęli już na wysokości zadania (17 i 13 pkt), a Betard sensacyjnie wygrał w Zielonej Górze z mistrzem Polski 47:43. Czy w niedzielę Marek Cieślak znów zdecyduje się na z/z?