W piątek,12 maja, w przeddzień 36. rocznicy zamachu na Jana Pawła II, w Muzeum w Wadowicach odbyła się oficjalna prezentacja autentycznego pistoletu,z którego Ali Agca strzelał w 1981 roku strzelał do papieża.
To pistolet Browning HP kaliber 9 mm.
- W tamtych czasach była to bez wątpienia bardzo skuteczna i nowoczesna broń. Korzystało z niej wojsko między innymi w Kanadzie i w Australii - mówi Krzysztof Zdeb, biegły sądowy, specjalista od badań broni, amunicji i badań balistycznych.
Broń została złożona w szklanej gablocie umieszczonej w podłodze strefy „Przebaczam zamachowcy”, która surowym wnętrzem oraz ciemnymi barwami wprowadza zwiedzających w nastrój wydarzeń z 13 maja 1981. Tuż obok, na ceglanej ścianie, wystawione są kolejne eksponaty: garnitur Francesco Pasanisiego, ochroniarza Jana Pawła II, z widocznymi śladami krwi Papieża, oraz obraz Matki Bożej Częstochowskiej, który jedna z pielgrzymek miała tego dnia wręczyć Ojcu Świętemu i przed którym, tuż po zamachu, modlił się tłum zgromadzony na placu Świętego Piotra.
Ekspozycję można zobaczyć codziennie, w godzinach otwarcia Muzeum.
Jak pistolet zamachowca trafił do Polski? Wcześniej pokazywano go już przez jakiś czas w naszym kraju, ale okres wypożyczenia szybko się skończył.
- W grudniu 2016 roku Muzeum rozpoczęło starania o depozyt, prosząc kardynała Stanisława Dziwisza o wsparcie tej inicjatywy - wyjaśnia ksiądz Jacek Pietruszka, dyrektor wadowickiego muzeum
W kwietniu Andrea Orlando, minister Sprawiedliwości Republiki Włoskiej , na prośbę Muzeum, podjął decyzję, że broń użyta w zamachu na życia Papieża zostaje na pięć lat w depozycie wadowickiego Muzeum i będzie można ją oglądać, jak dotychczas, w gablocie strefy poświęconej wydarzeniom z 13 maja 1981 roku.
Dyrekcja Muzeum nie ukrywa, że pomogła w tym interwencja polskiego rządu.
- Rozmowy z włoskim ministrem, poparte także rekomendacjami od jego polskiego odpowiednika oraz kancelarii premiera RP oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, zaowocowały zgodą na ekspozycję pistoletu w papieskim muzeum przez kolejne pięć - przyznaje ksiądz Pietruszka.
Autor: Bogumił Storch