https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Wiciach Janusz Bałdyga zarabia i zbiera siły

Katarzyna Idczak
Janusz Bałdyga - bydgoski malarz, polityk i były plastyk miejski, prowadzi własny ośrodek wczasowy nad morzem. W Wiciach zmienia pościel, maluje na plaży i szykuje się do wyborów do Rady Miasta.

Janusz Bałdyga - bydgoski malarz, polityk i były plastyk miejski, prowadzi własny ośrodek wczasowy nad morzem. W Wiciach zmienia pościel, maluje na plaży i szykuje się do wyborów do Rady Miasta.<!** Image 2 align=none alt="Image 154705" sub="- Zawsze kochałem morze. Szanuję wodę - mówi Janusz Bałdyga.">

Wicie to urocza nadmorska miejscowość położona pomiędzy Darłowem a Ustką. Niewiele osób wie o niej. Chociaż jest starsza od Bydgoszczy, liczy zalewie 23 mieszkańców. Właśnie tam Janusz Bałdyga wraz z żoną zainwestowali swoje oszczędności i kupili ziemię. Malarz własnym rękami zwoził tysiące taczek ziemi, pomalował kilka drewnianych domków. Podczas letnich miesięcy prowadzi tam ośrodek wczasowy „Na fali”. Przed wjazdem na teren stoi mała instalacja, a w niej bojki, szczątki sieci rybackich, kotwice - czyli wszystko, co morze wyrzuca na brzeg podczas sztormu.

- Zawsze kochałem morze. Żyję w zgodzie z Neptunem. Szanuję wodę, uwielbiam pływać i kiedy jestem nad morzem, skrapiam twarz wodą - opowiada Janusz Bałdyga. - Do Wici przyjechałem jako osiemnastolatek. Uczyłem się wtedy w liceum plastycznym, a ponieważ byłem też ratownikiem, jedna z firm zaproponowała mi pracę. Od tego momentu często tam wracałem i marzyłem, aby poprowadzić własny ośrodek.

To już drugi sezon, od kiedy państwo Bałdygowie razem z dwoma psami rasy beagle spędzają w Wiciach prawie cztery miesiące. Wydawałoby się, że to sama przyjemność. Jednak mają również obowiązki. Trzeba przecież ugościć letników, wymienić pościel, zadbać o zieleń albo walczyć z żywiołem jak ostatnio, kiedy sztormowe deszcze zalały ich dom.<!** reklama>

- W wolnych chwilach wychodzę na plażę ze sztalugą i maluję morskie pejzaże. Praktycznie wszystkie ujęcia są takie same, ale chodzi przecież o to, aby się odprężyć. Nie lubię, jak ktoś mnie wtedy obserwuje - mówi malarz. - Za rok, najpóźniej za dwa lata planuję też nową wystawę. Nie pokażę tych obrazów, ale za to pojawi się kilka nowych dzieł surrealistycznych.

W tym roku sezon w Wiciach skończy się dla Janusza Bałdygi nieco wcześniej. Jak wiadomo, artysta działa również w bydgoskiej polityce i z ramienia Platformy Obywatelskiej zamierza wystartować w wyborach do Rady Miasta. - Chociaż chętnych na wypoczynek nie brakuje, już we wrześniu wracam do Bydgoszczy. Obserwuję, że w lokalnej kulturze źle się ostatnio dzieje. Może dlatego, że w radzie brakuje zawodowych artystów. Chciałbym to zmienić - mówi.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski