- Takie głosowanie w sprawie ZIT oznacza zerwanie koalicji SLD-PO. Właśnie obserwujemy powstawanie nowego porozumienia - bloku SLD-Twój Ruch i Stowarzyszenia Metropolia Bydgoska, który desygnuje Romana Jasiakiewicza jako kandydata na prezydenta Bydgoszczy w nadchodzących wyborach - tuż po poznaniu wyników piątkowego głosowania nad ZIT mówił jeden z bydgoskich radnych.
[break]
- Nie mówiłem tego wcześniej, ale potwierdzam - to bardzo dobry pomysł dla Bydgoszczy. Co prawda na szczeblu krajowym Leszek Miller raczej nie prze do współpracy z nami, ale lokalna polityka rządzi się swoimi prawami - uważa Łukasz Krupa, poseł Twojego Ruchu. - Sytuacja się już klaruje. Dla mnie oczywiste jest, że SLD jak i my nie będziemy raczej w stanie wystawić kandydatów, którzy będą mogli wejść do drugiej tury wyborów prezydenckich. Tam spotka się dwóch z trzech byłych prezydentów. Jeśli będzie to Roman Jasiakiewicz, to naturalne stanie się, że będzie on kandydatem środowisk centro-lewicowych - analizuje Łukasz Krupa. - Oczywiste jest, że SMB weźmie stronę tych, którzy reprezentują opcję probydgoską. Po ostatnim głosowaniu trudno powiedzieć, że może być to PO, za którą stoi poseł Lenz i marszałek Całbecki.
Zerwanie koalicji SLD -PO będzie miało poważne skutki. Sojusz ma nie tylko swojego wiceprezydenta i dwóch wiceprzewodniczących rady, ale ludzie kojarzeni z lewicą zasiadają na ważnych stanowiskach w wielu instytucjach. Człowiekiem lewicy jest Mirosław Kozłowicz, dyrektor ZDMiKP, mówi się też, że z poparciem SLD komendantem straży miejskiej został Marek Echaust.
- Nie mam wątpliwości, że w tej sytuacji Jan Szopiński powinien odejść ze stanowiska wiceprezydenta miasta. Nie jestem jednak od tego, by podpowiadać SLD, jak ma się w tej sytuacji zachować - komentował jeszcze w piątek po sesji Rady Miasta Piotr Król, szef klubu radnych PiS.
- To prezydent Rafał Bruski zapowiadał w piątek, że będzie musiał zastanowić się nad dalszą współpracą z SLD. Czekamy na jego decyzję spokojnie - naszego piątkowego głosowania się nie wstydzimy. Uważamy, że porozumienia ZIT w takiej formule nie powinniśmy podpisywać i nie zmieniamy stanowiska w tej sprawie, nawet jeśli ceną ma być koalicja - mówi Łukasz Chojnacki, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej SLD. - Jeśli chodzi o koalicję, to często bywa tak, że między jej partnerami dochodzi do tarć i sporów, wystarczy spojrzeć na to, co dzieje się między PSL a PO na poziomie rządowym. Jakiekolwiek decyzje zapadną, trzeba stwierdzić, że przez parę ostatnich lat udało nam się wspólnie pracować dla dobra naszego miasta. My mamy posiedzenie Rady Miejskiej SLD w środę i być może będziemy również rozmawiać o obecnej sytuacji.
Łukasz Chojnacki nie widzi też powodu, by wiceprezydent z ramienia SLD miał podać się do dymisji.
- Jan Szopiński został desygnowany na to stanowisko przez SLD, na razie sam nie musi wykonywać żadnych kroków. Natomiast łączenie piątkowego głosowania z odejściem Mirosława Kozłowicza, szefa drogowców, uważam za nieuzasadnione. Dyrektor został przecież wybrany w otwartym konkursie.
Co na sojusz z Sojuszem mówi SMB? - Dostrzegamy zaangażowanie PiS i SLD w próbę odrzucenia niekorzystnego dla Bydgoszczy porozumienia w sprawie ZIT. Na teraz nie prowadzimy jednak żadnych konkretnych rozmów w sprawie wyborczych koalicji. Bardzo staramy się o to, by nie łączyć działalności stowarzyszenia z żadną z opcji politycznych - zarzeka się Piotr Cyprys, prezes SMB. Dla SMB porozumienie z lewicą byłoby trudne, chociażby ze względu na obecność we władzach Stefana Pastuszewskiego. - Dostrzegamy jednak potrzebę zasiadania w Radzie Miasta osób, dla których wskazówką nie będzie partyjne polecenie, a dobro Bydgoszczy i jego mieszkańców - mówi Piotr Cyprys.