W te wakacje w naszym regionie utonęło już 14 osób. Może pogoda zniechęci do kąpieli

- W te wakacje, choć jeszcze się nie skończyły, odnotowaliśmy w regionie 14 utonięć - wylicza kom. Przemysław Słomski z zespołu pasowego komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy. - W ubiegłoroczne wakacje było dokładnie tyle samo tragedii.
Od początku tego roku życie straciło pod wodą 26 osób, zaś w całym ubiegłym 24.

Oby był to koniec tragicznego bilansu tegorocznych wakacji. Już wczoraj pogoda pogorszyła się, przez co już tak nie zachęca do kąpieli pod gołym niebem. Prognozy na najbliższe dni też optymistyczne nie są.

- To pierwszy powiew jesieni, ale wrzesień jeszcze może być ciepły, a nawet upalny - precyzuje Rafał Maszewski, toruński synoptyk.
W te wakacje ludzie tonęli najczęściej z powodu przecenienia swoich umiejętności bądź na skutek wstrząsu termicznego (zbyt szybkie schłodzenie organizmu).

Wyjątkowo tragicznie zakończyła się wyprawa pod koniec lipca trzech młodzieńców wypożyczonym rowerem wodnym na Jezioro Wąsoskie. Dwóch z nich (16 i 17 lat) utonęło. Dramat rozpoczął się, gdy jeden z nich postanowił się ochłodzić. Wtedy dostał drgawek (zapewne z powodu wstrząsu termicznego). Na ratunek ruszył kolega, ale i on pogrążył się w głębinie. Trzeci z kolegów popłynął po pomoc. Zwłoki wyłowiono po kilkudniowych poszukiwaniach.

Trzeci dzień poszukiwań 2 chłopców w jeziorze w Wąsoszu. Policja użyć chce psa wodołaza [zdjęcia]

19 sierpnia w zbiorniku wodnym w Osieku nad Wisłą utonął 54-letni mężczyzna. Kąpał się i nagle zniknął pod wodą. Świadkowie zdarzenia ruszyli z pomocą i po 10 minutach wyłowili nieprzytomnego. Mimo reanimacji zmarł.

Powodzeniem zakończyła się 13 sierpnia akcja policjanta wodnego i ratowniczki WOPR na Wiśle na wysokości Osieka. Jedna z łodzi uczestniczących w paradzie flisackiej wywróciła się do góry dnem i 3-osobowa załoga wpadła do wody.

Roman Guździoł, wiceprezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Województwa Kujawsko-Pomorskiego (na co dzień można go spotkać w nadwiślańskiej stanicy WOPR Solec Kujawski), nie ma wątpliwości, że wiele osób nadal tego lata będzie korzystało z wodnych uciech, zwłaszcza gdy cieplej zaświeci słońce. A nawet gdy aura nie będzie specjalnie zachęcająca, to zawsze znajdą się amatorzy bardziej ekstremalnego pływania.

Jądrowice pod Brześciem Kujawskim: ze stawu wyłowiono ciało. Trwają ustalania przyczyny utonięcia

- Najgorsze jest kiedy to pływanie odbywa się po alkoholu - przestrzega Roman Guździoł. - Już nieraz odprawiałem takich delikwentów, którzy chcieli przepłynąć w takim stanie Wisłę. Wtedy mówiłem: Chłopie, wytrzeźwiej, przyjdź do mnie, a ja będę cię asekurował motorówką ratownicza na drugi brzeg. Wtedy zobaczymy. Na trzeźwo rezygnowali.

Pan Roman dodaje, że wielu mężczyzn staje się chojrakami albo zgrywa macho właśnie po wódce czy kilku piwach. Wtedy wydaje im się, że mogą wszystko. Nie jeden już przypłacił to życiem. A Wisła nie toleruje brawury i głupoty - nurt porywa i topi.

- Czasem uczę młodych ratowników, oczywiście pod eskortą łodzi i w kamizelkach, pływania w Wiśle - kontynuuje szef ratowników. - Dopiero wtedy przekonują się z jakim żywiołem mają do czynienia. Z nurtem rzeki nie można walczyć, bo szybko się słabnie. Trzeba się mu poddać i płynąć do brzegu.