W sklepie wyglądał pieknie

Patyczaki nie stwarzają zagrożenia dla człowieka, ale na przykład jad niektórych gatunków ptasznika może nawet zabić! Czy wiemy wystarczająco dużo o naszych pupilach?

<!** Image 2 align=right alt="Image 48316" sub="Pyton tygrysi ciemnoskóry. Uścisk takiego pupila może być niebezpieczny">- Kupując zwierzę, klienci często chcą dowiedzieć się o nim wszystkiego od sprzedawcy. Myślą, że to wystarczy - opowiada Katarzyna Michalak, sprzedawczyni z bydgoskiego sklepu zoologicznego „Akwarium Inter Zoo”. - Właściwe przygotowanie do zakupu zwierzaka jest bardzo ważne. Szczególnie jeśli to zwierzę egzotycze, powinno się wcześniej zdobyć jak najwięcej informacji na jego temat. Bywa bowiem, że kupujący nie zdają sobie sprawy z wielu rzeczy, co później skutkuje na przykład pozbywaniem się zwierzęcia. Zdarza się, że jest ono przez właściciela wypuszczane na wolność, co niestety nie jest dobrym wyjściem. Większość egzotycznych gatunków nie przeżyje w naszych polskich warunkach.

Burunduk lepszy od rudzielca?

- To absurd, że klienci potrafią wydać naprawdę ogromne kwoty na zakup zwierzaka i akcesoria dla niego: terrarium, zabawki, itp, a zwykle oszczędzają 7 złotych na książeczce, zawierającej najważniejsze informacje na temat danego gatunku - opowiada Jacek Zbilski, specjalista do spraw hodowli ryb ze sklepu „Akwarium Inter Zoo”.

Pasjonaci zwierząt najbardziej gustują w tych, których nie znajdziemy w polskich warunkach przyrodniczych.

Kłopotliwy prezent

- W naszym sklepie najlepiej sprzedają się chomiki, świnki morskie, papugi i kanarki. Zdarza się, że klienci poszukują pieska preriowego czy na przykład burunduka (wiewiórki naziemnej). Pokazujemy też na przykład piękną papugę arę, ale nie jest ona na sprzedaż. Ptak ten zdecydowanie do domu sie nie nadaje, jest zbyt hałaśliwy. Jeśli chodzi o ptaki, to śmieszne jest, kiedy klienci chcą koniecznie kupić dla nich domek do spania, upierając sie, że jest niezbędny. Prawda jest taka, że ptaki, tak jak w naturze, śpią po prostu na patyku i wszelkie budki są w ich klatkach po prostu zbędne. Bywa też na przykład, że ktoś chce wziąć zwierzaka na przechowanie lub jest zainteresowany zakupem, pod warunkiem, że jak mu się znudzi, to będzie mógł go zwrócić. Są jednak także prawdziwi miłośnicy zwierząt, którzy wiedzą, czego chcą i przychodząc do nas mają już wiedzę o swoim przyszłym pupilu - zdradza Katarzyna Michalak.

<!** Image 3 align=left alt="Image 48316" sub="Legwan zielony z wiekiem może stawać się coraz bardziej agresywny">Polacy kupują egzotyczne okazy nie tylko dla siebie, ale także w prezencie dla znajomych, przyjaciół, rodziny. Czy to jest dobry pomysł?

- Egzotyczne zwierzaki mają duży zbyt przed świętami. Najczęściej są to jaszczurki, skorpiony i węże, ale też gekony i kameleony. Moim zdaniem, zwierzak nie jest dobrym przezentem pod choinkę czy z okazji urodzin. Jeżeli chcemy zrobić komuś taki prezent, warto się zorientować, czy on na pewno sobie tego życzy. Dla dobra zwierzęcia. Poza tym nie zapominajmy, że przyszły właściciel może się okazać alergikiem - opowiada Jacek Zbilski.

Dla przygotowanych

- Jeśli chodzi o rybki, najpopularniejsze w Polsce są te łagodne, takie jak gupiki, mieczyki czy molinezje. Ludzie często myślą, że im mniejsza ryba, tym mniej problemu - mówi sprzedawca. - Ale to nieprawda. Duże akwaria są o wiele łatwiejsze w utrzymaniu. Zdarzają się zwolennicy hodowli takich gatunków jak piranie, które potrzebują dużo przestrzeni. Ale to rzadkość. Większość rybek w polskich sklepach to egzotyczne okazy. U nas znaleźć można np. paletki, pochodzące z lasów deszczowych Ameryki Południowej czy też pyszczaki. To mieszkańcy afrykańskich jezior, takich jak Tanganika. Mamy też podskoczki mułowe, które potrafią oddychać powietrzem atmosferycznym.

<!** reklama right>Jeśli się naprawdę kocha zwierzęta, to nie ma żadnych przeciwwskazań, by je kupować, nawet te najbardziej egzotyczne. Trzeba jednak koniecznie wcześniej zdobyć stosowną wiedzę, żeby odpowiednio pielęgnować swojego pupila i ochronic siebie.

Katarzyna Michalak sama ma w domu prawdziwy zwierzyniec.

- Hoduję w domu świnki morskie, chomiki, szynszyle, gołębie, kanarki, papugi faliste i kozie. Moja mama nigdy nie chciała się zgodzić na zwierzaka w domu, więc teraz sobie to odbijam - śmieje się pani Katarzyna. - Obowiązkami podzieliliśmy się z mężem. On zajmuje sie ptakami, a ja resztą naszej gromadki. Moje córki są z tego powodu bardzo zadowolone i myślę, że dzięki obcowaniu ze zwierzętami lepiej rozwijają się emocjonalnie. Poza tym uczą odpowiedzialności.