https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W regionie sucho jak nigdzie w Polsce

Hanna Walenczykowska
W województwie kujawsko-pomorskim zakaz wstępu do lasu obowiązuje na terenie aż siedmiu nadleśnictw.

W województwie kujawsko-pomorskim zakaz wstępu do lasu obowiązuje na terenie aż siedmiu nadleśnictw.

<!** Image 3 align=right alt="Image 91569" sub="Infografika przedstawia obszar, na którym wprowadzono zakaz wstępu do lasu / Infografika: Milena Wojtkowiak">Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Toruniu wprowadziła zakaz w nadleśnictwach: Bydgoszcz, Gniewkowo, Różanna, Cierpiszewo, Solec Kujawski, Szubin i Żołędowo. We wszystkich nadleśnictwach obowiązuje III stopień zagrożenia pożarowego. Wilgotność ściółki mierzona jest 2 razy w ciągu dnia. Wczoraj rano wahała się od 13 do 14 proc, a po południu osiągnęła poziom 10 proc.

- W niektórych rejonach wilgotność spadła poniżej 10 procent. Patrząc na mapę Polski, w Kujawsko-Pomorskiem wprowadzono zakaz wstępu do lasu aż w 7 nadleśnictwach. Ta liczba może się szybko powiększyć - informuje Paweł Frątczak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP.

- Od początku roku mieliśmy 362 pożary - dodaje Mateusz Stopiński, rzecznik regionalnej dyrekcji. - Na szczęście, łącznie spłonęły tylko 43 hektary. Tak mała powierzchnia spalonego lasu świadczy o tym, że pożary wykrywane są bardzo szybko.

<!** reklama>Kujawsko-pomorscy leśnicy mają system monitorujący, dwa samoloty gaśnicze, jeden patrolowy oraz śmigłowiec. Dodajmy, że średnio jeden pożar niszczy jedynie 12 arów - ten wskaźnik jest jednym z najniższych w kraju. - Nie jest to tylko zasługą strażaków czy leśników - twierdzi Konrad Grzywacz, zastępca komendanta miejskiego PSP w Bydgoszczy. - To również dzięki tym, którzy zauważają pożary i natychmiast nas o nich informują.

W pobliżu Bydgoszczy, najczęściej bo aż 50 razy, wybuchał ogień w nadleśnictwie Żołędowo. Pożary w lasach często powodują niefrasobliwi ludzie, np. zaprószając bądź rozpalając ogień. - Byłoby bezpieczniej, gdyby turyści o możliwość rozpalenia ogniska zapytali leśniczego. Na pewno wskazałby odpowiednie miejsce - zapewnia Konrad Grzywacz. Prace wszystkich służb i stan bezpieczeństwa monitorowany jest kompleksowo przez urzędników wojewody.

- Wydział kryzysowy zbiera i analizuje dane - mówi Piotr Kurek, rzecznik urzędu. - Wojewoda Rafał Bruski apeluje do mieszkańców o ostrożność i rozwagę.

Natomiast nieostrożnych i nierozważnych przestrzegamy: za złamanie zakazu grozi mandat do 500 złotych.

Warto wiedzieć

Zabronione jest używanie otwartego ognia w lesie i w odległości mniejszej niż 100 metrów od niego.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski