Opinię przygotowali biegli ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie.
Jest to kompleksowa opinia, która miała nam wskazać przyczyny pożaru, odpowiedzieć na pytanie, jak się rozprzestrzeniał ogień oraz wskazać istotne okoliczności tego zdarzenia
- Jest to kompleksowa opinia, która miała nam wskazać przyczyny pożaru, odpowiedzieć na pytanie, jak się rozprzestrzeniał ogień oraz wskazać istotne okoliczności tego zdarzenia - wyjaśnia Agnieszka Adamska-Okońska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Wiemy już, że nie doszło do celowego podpalenia. Przyczyną pożaru było zaprószenie ognia, czyli działanie nieumyślne. 60-letni mieszkaniec kamienicy przy ulicy Orłowskiej pozostawił bez dozoru garnek z posiłkiem na kuchence gazowej. Z ustaleń biegłych wynika, że pijany mężczyzna chciał sobie przyrządzić posiłek i zasnął. Ogniem zajęła się kuchenka, a następnie kuchnia. Ogień nie wydostał się jednak z mieszkania zajmowanego przez 60-latka.
Czad, który rozprzestrzeniał się po budynku, stwarzał jednak zagrożenie dla wielu osób. Z sekcji zwłok kobiety i jej dzieci wynika, że przyczyną ich zgonu było właśnie zaczadzenie.
Prokuratura kończy przesłuchiwanie ostatnich świadków. Mężczyzna cały czas przebywa w areszcie. Akt oskarżenia zostanie skierowany do sądu najprawdopodobniej w połowie marca.
Mężczyzna będzie odpowiadał za nieumyślne spowodowanie pożaru, którego wynikiem była śmieć czterech osób. Kodeks Kary przewiduje za to karę w wysokości do 8 lat pozbawienia wolności.
Przypomnijmy: W trakcie pożaru, do którego doszło w październiku ubiegłego roku, zginęła 31-letnia matka oraz jej córki: trzymiesięczna Lena, czteroletnia Zuzia i pięcioletnia Oliwia. Mężczyzna, który zaprószył ogień miał prawie 3 promile alkoholu w organizmie.
Pożar kamienicy w Inowrocławiu. 4 osoby nie żyją - to matka ...
Inowrocław w żałobie. Ludzie płaczą, modlą się, zapalają zni...
