https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W poszukiwaniu zaginionej talii

Katarzyna Lubicka-Spica
Na wybiegach prezentują się chude jak wieszaki modelki. Z reklam atakują dziewczyny o idealnych rozmiarach. Tymczasem większość z nas ma kłopoty z nadwagą.

Na wybiegach prezentują się chude jak wieszaki modelki. Z reklam atakują dziewczyny o idealnych rozmiarach. Tymczasem większość z nas ma kłopoty z nadwagą.

<!** Image 2 align=right alt="Image 28162" >Według Międzynarodowej Organizacji Zdrowia, 75 procent ludzi należących do zachodniej cywilizacji waży za dużo. W czym tkwi problem?

-Ta miara chyba kłamie? – oburzam się na miarę, która lokuje mnie w okolicach otyłości brzusznej. Gdzie się podziała figura jak klepsydra? Teraz jestem jabłkiem, gruszką , prostokątem. Jednym słowem - bez wcięcia w talii.

- Wystarczy, że codziennie przez ponad rok jadłaś dodatkowe 4 łyżeczki cukru, żeby nabrać tłuszczyku – dietetyczka robi mi rachunek sumienia. - Wystarczył jeden pączek więcej, żeby przez rok uzbierało się 14 kg. Łyżeczka masła to prawie 100 kcal. O czekoladzie z orzechami nie wspomnę.

Niebezpieczne opoidy

Prawie połowa kobiet w wieku 40-60 jest po prostu otyła. Z wiekiem osłabia się przemiana materii i każda dodatkowa kaloria bezlitośnie zamienia się w fałdę. Stres powoduje, że proces trawienia wydłuża się z pół godziny do nawet dwóch dni. Przy tym, co tu ukrywać, bardzo lubimy smaczne kąski.

<!** reklama left>- Każdy kęs pobudza tworzenie się w naszym organizmie opoidów, substancji podobnych morfinie, które nakręcają jeszcze apetyt – tłumaczy prof. Dawid Katz z uniwersytetu w Yale, autor bestsellera „Dieta punktu smaku”.

Diet odchudzających jest bez liku. Tylko przebierać. Mamią efektem zrzucenia wagi nawet do 3 i więcej kg w tygodniu. Więcej! Jeśli kupimy cudowne plastry, tabletki czy shake to będziemy jedli i chudli. Lekarze ostrzegaja jednak przed dietetycznymi cudami. Radzą zrobić badania i zabrać się do przemyślanej strategii odtłuszczania.

Waga sprzed matury

- Jedz albo tylko słodkie, albo kwaśne, albo słone - sugeruje amerykański żywieniowiec z Yale.Rezygnuję więc z fast foodów, wegetariańskich dań, po których wypijam pół rzeki. Gołębiom wyrzucam miodowe płatki kukurydziane, w których jest tyle soli, co w ziemniaczanych chipsach. Ale jak wyrzucić z pamięci obraz Pawła Olszewskiego, który z błogością wsuwa royala, popija colą i nie tyje?

Prof. Katz, kilkudziesięcioletni mężczyzna, waży tyle, co przed maturą.

Wchodzę w to. Przyrządzam truskawki polane sokiem z cytryny (14 kcal!).

- Tak teraz będziesz u mnie jeść – zapraszam przyjaciółkę i oswajam ją z nową dietą. Jutro Gosia robi szparagi bez bez masła i posypuje tymiankiem (tylko 40 kcal.!). Pojutrze? Czy w ramach solidarności kobiecej mogę podjeść jak pani poseł Grażyna Ciemniak sałatkę z pomidorów i mozzarelli, posypaną bazylią, którą na pewno sama dla siebie przyrządzi, bo ją uwielbia?

Co jeść, kiedy nie ma czasu na pichcenie i już nie wypada się wpraszać na gotowe? - Unikaj miejsc i sytuacji, gdzie ulegniesz pokusie - instruuje prof. Barbara Zaharska-Markiewicz, autorka programu dotyczącego zmiany zachowań w odchudzaniu.

Nieodparte pokusy

Nie posłuchałam. Byłam na premierze „Tramwaju zwanego pożądaniem”. Uśmiałam się szczerze, więc straciłam ze 200 kalorii, ale dałam się skusić i przyjęłam zaproszenie na bankiet. Obok mnie, bez skrupułów, bo figura jej na to pozwala, konsumowała red. Ewa Dąbska z Radia PiK. Przyznała, że ledwo wytrzymała na pierwszej części spektaklu, na której ja zrywałam boki. I jak tu się nie denerwować, że człowiek się wygłupił, bo nieobyty ze sztuką? I jak chociaż nie spojrzeć na mięsko? Spałaszowałam jeszcze żurek, i to po 22! I pierogi ruskie.

- Czyś zwariowała!? – z niedowierzaniem pyta Iza Maćko, nauczycielka medycyny chińskiej i makrobiotyki. Nie jemy po godz. 18, bo energia żołądka jest wieczorem i w nocy najsłabsza. Jedzenie się nie trawi, tylko zalega.

Tylko skalpel?

W nocy koszmar. Śni mi się dr Wiesław Bieńkowski, bydgoski chirurg plastyczny. - Na ten brzuch to tylko skalpel – wyrokuje.

O świcie lecę na pływalnię. Udowodnię, że jest inne wyjście. Po basenie zjadam jednak wszystko, co napotykam po drodze. A satysfakcji niewiele - żadne obwody się nie zmniejszają. Może to było proroctwo? Angelina Jole, też sobie wycięła i fałdki, i parę żeber na talię osy.

Przed decyzją odwiedzam świątynię rzeźbienia ciała - fitness klub. Mały. Tylko dla kobiet. W spodniach i luźnej bluzie wyglądam jak worek kartofli, ale przynajmniej nikt mnie tu nie rozpozna. Instruktorki w rozmiarze 34 - 36. Ze wstydu chyba przygniotę się jakimś atlasem. Bulę jednak 80 zł za karnet i przez miesiąc mogę ćwiczyć, ile dusza zapragnie. A raczej – ciało udźwignie.

- Zrzucenie już 10 procent zbędnych kilogramów poprawia funkcjonowanie całego organizmu - słyszę zachętę internisty.

Spalacze tłuszczu

Po 3 minutach rowerka chcę na OIOM . Następnego dnia wyziajałam już 5 minut, zalewając potem nie tylko siebie. Potem i dziesięć na bieżni było mało. Może to po tej wodzie, wzbogaconej podwójną siłą l-kartininy, spalacza tłuszczu?

- Najskuteczniej, kiedy wpada się ćwiczyć codziennie, choćby na pół godziny - radzi w szatni Daria, nastolatka, u której nijak nie mogę się dopatrzeć powodów do krwawego wręcz zrzucania wagi. Dziewczyna chodzi jeszcze na step, body ball, spinn i innego rodzaju aerobiki.

- Wreszcie zaczęłaś uprawiać wysiłek stosowny do twojej grupy krwi - chwali mnie Irena Łopatina, lekarz rehabilitant, zwolenniczka dra Jamesa Adamo, który propaguje życie i jedzenie zgodne z grupą krwi. - Jesteś zero, więc żadne dla ciebie tam medytacje. W zamian wszystko, co wyciska siódme poty.

Wzorem Sandry Bullock

W czwartkowe wieczory wyskakuję więc do klubu fitness „Mega”, żeby w szybkim tańcu dyskotekowym zrzucić 400 kcal. A na ognistą salsę - wzorem Sandry Bullock - do Peruwiańczyków na Zaułek. Zapraszam Basię, ale się wymiguje. Tkwi w odchudzaniu od co najmniej półtora roku. Z efektem jo-jo, więc na razie ma dosyć tego tematu.

Słuchy chodzą, że sama prezydentowa Kwaśniewska sprzyja diecie dra Adamo. Jak widać, dieta też jej sprzyja. Coś gorzej wychodzi z tym odchudzaniem małżonkowi. Swego czasu obserwowałam, czy prezydent Kwaśniewski je co popadnie, czy jest tylko na kapuścianych liściach. Od razu było widać na twarzy.

- Najszybciej chudnie się z wody - potwierdzają specjaliści A po gwałtownej kuracji efekt jo-jo murowany.

Nowy sposób życia zaczyna mi się podobać. Jem 5 razy dziennie produkty o niskim indeksie hipoglikemicznym, czyli chleb żytni razowy zamiast pszennej bułki. Sporo warzyw. Nie odczuwam głodu.

Świat na zielono

Polubiłam zielona herbatę. W „Świecie herbaty” pani Bogusia na moich oczach w pół roku schudła prawie 10 kg. I wypiękniała. Metamorfoza bez skalpela.

- Dziennie wypijam trzy litry zielonej herbaty - przyznaje. Teraz ma jej 100 rodzajów. Zieloną herbatę poleca autorka diety redukcyjnej dr Lucyna Ostrowska z Polskiego Towarzystwa Patogenezy i Terapii Otyłości.

Na chwile słabości mam gotową wizualizację zabiegu umieszczenia w żołądku balonu, który ogranicza zjadane porcje. Raczej skutkuje.

- A jak bezmyślnie zjesz kawał tortu, nie histeryzuj, tylko już nie jedz kolacji - radzi Paweł Rajewski, młody lekarz, który ma fioła na punkcie zdrowego sposobu życia. Sam raz w roku zjada kebaba i pizzę, żeby nie mieć poczucia straty.

W niedzielę wolno wszystko

- W tygodniu nawet nie spojrzę na masło, tłuste mięso, słodycze - zdradza sekret swojej szczupłej figury jedna ze znanych osób. Za to w niedzielę pozwalam sobie na wszystko, na co przyjdzie mi ochota.

Po ćwiczeniach nie mam zakwasów, a coraz więcej siły i optymizmu. Czy wytrwam? Badania wykazały, że warto umawiać się do klubu fitness na randki. Aż 90 procent par trwa w takich sprawnościowych romansach. Specjaliści zachwalają też po prostu seks. Za jednym razem można zgubić prawie tabliczkę czekolady albo obiad, a zyskać endorfiny. Czyli - przydatny partner, który też lubi trochę potu i wysiłku. Ale czy wszystko trzeba robić koniecznie z facetami?

Być jak Merylin Monroe

- Wieczorami, prawie codziennie, biegam z przyjaciółmi - opowiada Paweł. Trasę przemierzają w niecałe 40 minut. Po drodze rozmawiają, wymieniają doświadczenia, żartują. Do tego doktor Paweł każdego dnia - między jedną a drugą pracą - odwiedza na 45 minut siłownię. Żeby pozbyć się stresu, nabrać wigoru i spotkać ludzi, którzy przyjęli podobny styl życia.

Rubensowskie kształty nie są trendy, choć kiedyś cieszyły się sławą dowodu łaski bożej, były symbolem obfitości, bogactwa i piękna. Dziś zgubiona talia nie jest ponętna, a z medycznego punktu widzenia mówi o braku zdrowia. Może warto więc jej poszukać?

Boska M.M. przy wzroście 168 i wadze około 70 kg miała idealne dla lekarzy wymiary w pasie. A z powodu wszystkich swoich wymiarów wciąż się śni mężczyznom po nocach.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski