Przez wiele lat kibice Polonii nie mogli narzekać na brak zawodników, którzy zaczynali swoją przygodę na Sportowej. Sytuacja zmieniła się, gdy z Bydgoszczy odeszli bracia Gollobowie. Najpierw jedynym seniorem-wychowankiem ostał się Michał Robacki, potem był Marcin Jędrzejewski. W juniorskim duecie też brakowało naszych chłopaków. Klub ratował się pozyskując młodzieżowców z zewnątrz (Krystian Klecha, Krzysztof Buczkowski, Emil Sajfutdinow).
Dlatego niedzielny mecz z Lokomotivem (wygrana 57:33) był wyjątkowy. Po raz pierwszy od wielu sezonów w meczowym zestawieniu było trzech żużlowców (senior + 2 juniorów), którzy pierwsze kroki stawiali w Polonii: Marcin Jędrzejewski, Szymon Woźniak i Bartosz Bietracki.
Kibice z uwagą przyglądali się szczególnie temu pierwszemu. „Siopek” w ostatniej chwili zastąpił w składzie Roberta Kościechę (nawiasem mówiąc wychowanka Apatora Toruń). Jędrzejewski zdobył 9+1 w pięciu startach.
- Marcin ciężko pracuje, chce być lepszym zawodnikiem. Podczas początkowych tegorocznych treningów spisywał się kiepsko, ale w miarę upływu czasu było coraz lepiej - mówił wczoraj „Expressowi” trener Jacek Woźniak.
- W niedzielnym meczu pojechał bardzo dobrze. Osobiście liczyłem, że zdobędzie w granicach 6-8 punktów.
Szymon Woźniak także dowiózł do mety 9 punktów i bonus. 21-letni junior dokonał jednak tej sztuki nie w pięciu, a w czterech startach.
- Zdaję sobie sprawę, że mogłem wywalczyć komplet. Wiem jakie błędy popełniłem i postaram się je wyeliminować następnym razem - mówił młody polonista.
- Komplet to może nie, ale 11 punktów było w zasięgu Szymona - zauważa trener Woźniak. - W drugim wyścigu Lebiediew był wyraźnie szybszy na starcie. Potem Szymon dokonał korekt w ustawieniach i prezentował się lepiej. W czternastym wyścigu wygrał start, ale w połowie pierwszego łuku zaczął oglądać się na Marcina Jędrzejewskiego i stracił pierwszą pozycję.
Najmniej „oczek” z trójki wychowanków (1+1) dowiózł do mety Bartosz Bietracki (w wyścigu młodzieżowców przyjechał za plecami Woźniaka, wyprzedzając Jewgienija Kostygowa).
- Ma przebłyski bardzo dobrej jazdy, by po chwili całkowicie się pogubić. Przekonuje się, że jazda w meczu ligowym, to zupełnie inna bajka niż zawody młodzieżowe. Ale jest na dobrej drodze. Zbiera doświadczenie, które zaprocentuje w przyszłości. Już w tym sezonie powinien być silnym punktem drużyny na własnym torze - ocenił 19-latka szkoleniowiec.
O ile Szymon Woźniak i Bartosz Bietracki są pewni miejsca w składzie na niedzielny mecz w Rybniku, o tyle „Siopek” musi cały czas udowadniać swoją przydatność. Przed polonistami środowy trening w Rawiczu i piątkowy sparing w Gdańsku. Tam są trudne technicznie tory i jazda na nich powinna pomóc w jak najlepszym przygotowaniu do meczu z RKM ROW.
- Nie wiem, kto pojedzie w Rybniku. „Kostka” nie przekreślam. Teraz ruch należy do niego. Musi się postarać, aby wskoczyć do składu - kończy Jacek Woźniak.