Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W podlaskich szpitalach leczeni są migranci, którzy nielegalnie wdarli się na teren RP. Płaci za nich Straż Graniczna. I to słono

Martyna Tochwin
Martyna Tochwin
wot
Od początku kryzysu migracyjnego podlaskie szpitale udzieliły pomocy medycznej kilkuset cudzoziemcom. Za ich leczenie nie zapłaci jednak NFZ, bo to osoby bez ubezpieczenia. Szpitale wystawiają więc rachunki Straży Granicznej, która regularnie pokrywa koszty związane zarówno z opieką doraźną nad migrantami, jak i hospotalizacją czy zabiegami.

Na karetki i leczenie osób, które były zatrzymywane za nielegalne przekroczenie granicy oraz osób w ośrodkach, do których wzywane były karetki i umawiane były do specjalistów, Podlaski Oddział Straży Granicznej wydał w tym roku już 625 422 zł. I mamy już do opłacenia kolejne dwie faktury na łączną kwotę 300 tys. zł. Można więc powiedzieć, że to już prawie milion, a mamy przed sobą jeszcze grudzień, który dopiero się zaczyna – mówi mjr Katarzyna Zdanowicz, rzecznik prasowa Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.

I dodaje: – Dla porównania, w całym 2020 roku, wydaliśmy na ten cel 131 tys. zł.

Do podlaskich szpitali od początku kryzysu migracyjnego trafiło kilkuset cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli granicę białorusko-polską i potrzebowali pomocy medycznej. Placówki wystawiają faktury za leczenie, a często także hospitalizację, Straży Granicznej, bo za nieubezpieczonych cudzoziemców nie zapłaci Narodowy Fundusz Zdrowia.

– Podliczamy zgodnie z cennikiem szpitala wszystkie świadczenia, których udzieliliśmy nieubezpieczonym cudzoziemcom i przesyłamy do Straży Granicznej – mówi Tomasz Musiuk, wicedyrektor SP ZOZ w Hajnówce.

To właśnie do tego podlaskiego szpitala w ostatnich tygodniach trafiło najwięcej migrantów, którzy potrzebowali pomocy medycznej. Od połowy sierpnia do ostatniego weekendu było to ponad 230 osób.

– Około połowa tych osób musiała być hospitalizowana, łącznie z zabiegami operacyjnymi. Pozostali byli przyjmowani na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, gdzie udzielana była im tylko pomoc doraźna – opowiada dyrektor.

O konkretnych kwotach, które jego placówka naliczyła Straży Granicznej za leczenie migrantów, mówić nie chce. Bardziej rozmowni w tej kwestii są za to szefowie innych szpitali.

– Są to kwoty rzędu od 400 zł do 3 tys. zł za jednego cudzoziemca – mówi Mirosław Reczko, dyrektor szpitala w Bielsku Podlaskim.

Podkreśla przy tym, że to koszty za pacjentów, którym pomoc była udzielana wyłącznie na SOR-ze albo w szpitalu spędzili tylko jedną noc.

– Mieliśmy tylko jeden przypadek dłuższego pobytu. Kobieta, która miała Covid-19, leczona była u nas około dziesięciu dni – opowiada dyrektor bielskiej placówki. – W sumie do tej pory trafiło do nas około czterdziestu cudzoziemców. Były to najczęściej osoby mniej lub bardziej pobite przez służby białoruskie. Ale były też osoby, które przez dłuższy czas przebywały w lesie. Były przemarznięte, czasami z odmrożeniami, odwodnione, wygłodzone, z dolegliwościami żołądkowymi. W ogromnej większości te osoby na początku w ogóle nie przyjmowały jedzenia. Pierwsza próba nakarmienia doustnego kończyła się zawsze wymiotami.

Za październik jego placówka wystawiła Straży Granicznej fakturę na kwotę 29 782 zł, która została już opłacona.

– Świadczenia udzielone w sierpniu i we wrześniu, odpowiednio o wartości ponad 12 tys. zł i 48 tys. zł zostały opłacone przez Straż Graniczną, świadczenia z października o wartości blisko 44 tys. zł zostały zafakturowane i czekają na opłacenie, a z listopada nie zostały jeszcze rozliczone – informuje z kolei Jerzy Kułakowski, dyrektor SP ZOZ w Sokółce.

Od 6 sierpnia w tej placówce udzielono w sumie świadczeń 98 migrantom, z czego 54 osoby były hospitalizowane, a 44 cudzoziemcom udzielono świadczeń w trybie ambulatoryjnym. Ostatni migranci trafili do szpitala w Sokółce 22 listopada, obecnie nie przebywa tam żaden migrant.

Inaczej jest w Hajnówce, gdzie aktualnie jest ośmiu migrantów. I jak zapewnia szef szpitala w Hajnówce, widać pewien spadek cudzoziemców, którzy trafiają do placówki. Ale nie ukrywa, że sytuacja jest na tyle dynamiczna, że można się to jeszcze zmienić.

Medyczna pomoc świadczona osobom, które nielegalnie wdarły się na teren RP, nie zamyka się jedynie w szpitalach. To też wyjazdy karetek Pogotowia.

– Od 10 sierpnia do 28 listopada zespoły ratownictwa medycznego z województwa podlaskiego 499 razy udzieliły pomocy migrantom, którzy w sposób nielegalny znaleźli się na terytorium Polski. Z powodu zwiększonej liczby wyjazdów, rozszerzono do 24 godzin dyżur zespołu ratownictwa medycznego stacjonującego w Krynkach – mówi Kamila Ausztol z Biura Wojewody Podlaskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera