Marek Bartkowicz nie łamie prawa, łącząc funkcję prezesa dobroczynnego towarzystwa z funkcją radnego. Tak uważa on sam oraz szef komisji rewizyjnej samorządu.
„Express” pisał o sprawie kilka tygodni temu. Lewica zarzuciła prawicowemu rajcy łamanie prawa.
<!** reklama left>Towarzystwo im. Brata Alberta uważa jednak, że dokonano mylnej oceny i faktycznej sytuacji prawnej. Twierdzi, że inowrocławski przypadek „dopasowano” do sądowego orzeczenia w innej sprawie, dotyczącej radnego działającego w klubie piłkarskim. - Marek Bartkowicz, będąc radnym i jednocześnie prezesem koła, nie działał sprzecznie z ustawą o samorządzie gminnym, ponieważ jako radny sam nie prowadził działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, nie zarządzał taką działalnością i nie jest przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu działalności - oceniają... Marek Bartkowicz, Bogumiła Posadzy i Krzysztof Boniek.
- Łączy wypełnianie mandatu radnego z funkcją prezesa. Wedle naszego rozumienia prawa, jest to jego naruszenie - mówił poseł Sławomir Jeneralski, którego nie przekonywała nawet informacja, że jako prezes Marek Bartkowicz nic nie zarabia.
Tymczasem Marek Bartkowicz w rozmowie z „Expressem” utrzymuje, że zrezygnował już z funkcji prezesa. Był nim przez pięć lat.