W najkrótszą noc w roku nie zabrakło atrakcji i niespodzianek

Noc Świętojańska jest jednym z najstarszych świąt ludowych, przetrwało ono do dzisiejszego dnia w postaci tak zwanego „święta wianków”.

Czarodziejski kwiat paproci

W przeszłości, w najkrótszą letnią noc, z dala od ludzkich osiedli gromadzili się młodzi ludzie, aby przy wznieconym ognisku tańczyć, wróżyć, skakać przez ognisko i puszczać na wodzie wianki. To w tę noc miał zakwitnąć czarodziejski kwiat paproci, a temu kto go odnalazł, przynosił szczęście i spełnienie wszystkich marzeń.
Tak też było w sobotnią noc w Kozłowie. - Rzeczywiście, pogoda nas w tym dniu nie rozpieszczała - mówi Bogdan Tarach, sołtys Kozłowa, organizator sobótkowej zabawy. - Mimo to udało nam się zrealizować wszystkie zaplanowane atrakcje.

- Szampańska zabawa z przerwami trwała do trzeciej nad ranem - dodaje sołtys.

Pokaz sztucznych ogni

Występy uczniów Szkoły Podstawowej nr 5, którzy zaprezentowali krótki pokaz tradycyjnych obrzędów, nagrodzono wielkim brawami.
Odbył się też konkurs na najpiękniejszy wianek - jury jednogłośnie postanowiło nagrodzić efektowny zielony krążek ozdobiony czerwonymi kwiatami polnych maków.
- To rzeczywiście był najpiękniejszy wianek. W pełni się z opinią jury zgadzam - przyznaje pani Danuta, mieszkanka osiedla Marianki.
Sporo zachwytu wywołał pokaz ogni sztucznych, po którym rozpoczęła się zabawa taneczna kończąca tegoroczne „święto wianków”.