Dotąd ich klienci złowili przeszło 140 sztuk szczupaków przekraczających długość metra, które zostały udokumentowane w kronice firmy.
W tym tygodniu kolega po kiju, Przemek Łoś z grupą przyjaciół skorzystał z oferty firmy Pikepointer, specjalizującej się w wędkarskich wyprawach na ryby drapieżne. Miejscem połowów był archipelag Turku położony na południowym wybrzeżu Finlandii.
Chcielibyśmy przybliżyć jego doświadczenia lokalnym wędkarzom. W skład bałtyckich szkierów wchodzi ponad 60 tysięcy wysp i mniejszych wysepek położonych wokół miasta Turku (dawna stolica Finlandii – przyp. red.).
Prąd w Bydgoszczy. Gdzie go zabraknie? [10-15 kwietnia]
Większość wysp jest niezamieszkana i nie ma tam możliwości na stałe osiedlenie. Znawcy tematu geografii świata twierdzą, że jest to prawdopodobnie największy archipelag na świecie. Z kolei nasi milusińscy będą kojarzyć te wyspy z Muminkami, które właśnie pochodzą z tych okolic.
Z wędkarskiego punktu widzenia, archipelag Turku wyróżnia się dużym zróżnicowaniem wędkarskich miejscówek.
Występuje niezliczona ilość płytkich, średnich i głębokich zatok. Z reguły przeważają te pierwsze, które otoczone są szerokim pasem rzadkich trzcinowisk. Zasolenie wody w zatokach jest niewielkie i wynosi 5 - 6 promila (mniejsze niż przy polskim wybrzeżu bałtyckim – przyp. red.). Jest to niezwykle korzystne środowisko dla szczupaków, których populacja jest liczna i obfitująca w metrowe okazy.
- W ciągu kilku dni intensywnego spinningowania, jerkowania i łowienia metodą muchową, złowiliśmy okaz o długości 113 cm, 102 cm i kilka mniejszych, a w wolnej chwili metodą gruntową na czerwonego robaka łowiliśmy sieje. Nasz fiński przewodnik, po przestudiowaniu kilkunastu zdjęć ze swojego archiwum stwierdził, że złowiony przeze mnie 102 - centymetrowy szczupak został już kiedyś uwieczniony na jego fotografiach.
Pierwszy raz został złowiony trzy lub cztery sezony temu. Mało tego, dwa sezony wcześniej został także złowiony przez jego wówczas 8-letniego syna, dla którego był to pierwszy w życiu metrowy szczupak. Tak więc warto wypuszczać okazy z powrotem do wody, aby mógł je złowić ktoś innych i znowu postąpić w podobny sposób – powiedział nam Przemek Łoś.
5-6
promila wynosi zasolenie wody w zatokach archipelagu Turku (mniej niż przy polskim wybrzeżu)