Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W kinach od 13 stycznia

K

Mężczyźni, którzy nienawidzą tatuaży?

Oszałamiający sukces trylogii „Millenium” pióra Szweda Stiega Larssona, czyli ponad 60 milionów sprzedanych książek, musiał skusić filmowców. Przecież jest to potencjalna żyła złota i tylko dziwić się można, że Hollywood ocknęło się dopiero teraz, dając się wyprzedzić szwedzkiej kinematografii, która zekranizowała już dwie części powieści.

<!** reklama>Teraz więc dostajemy produkt prosto z fabryki snów pt. „Dziewczyna z tatuażem”, na dodatek z Bondem w roli Mikaela Blomkvista. To niedawno prężący muskuły Daniel Craig wciela się bowiem w steranego życiem dziennikarza na tropie mrocznej tajemnicy.

Do pomocy ma najbardziej zdumiewającą istotę, jaką jest genialna hakerka, Lisabeth Salander, która łatwiej znajdzie igłę w stogu siana niż spokój u boku męża. Ale też wcale tego nie szuka, za to wcielająca się w jej rolę Rooney Mara pod reżyserskim okiem Davida Finchera okazuje się niezbędna Bondowi - Blomkvistowi. (K)

Spielberg znowu na wojennej ścieżce

Od nakręcenia słynnego „Szeregowca Ryana” minęło 13 lat i oto Steven Spielberg zdecydował się powrócić na front. Tyle tylko, że tym razem śledzimy losy bohaterów na tle działań I wojny światowej. Film jest adaptacją sztuki teatralnej, która powstała na podstawie powieści Michaela Morpurgo „War Horse”, wydanej w 1982 roku.

Inspiracją dla powstania powieści były rozmowy z weteranami I wojny światowej, które Morpurgo odbył we wsi Devon. Tam od kawalerzystów dowiedział się, m.in., jak silna więź łączyła żołnierzy z ich wiernymi wierzchowcami. Tylko po stonie brytyjskiej zginęło wówczas, o czym mało kto chce wiedzieć i pamiętać, ponad milion koni!

Zrobiło to jednak ogromne wrażenie na Spielbergu i jego film opowiada o przyjaźni, jaka łączyła młodego żołnierza z jego koniem i o historii ich rozdzielenia. A to wszystko pod nieszczęsnym polskim tytułem „Czas wojny”! (K)

Decybelem kopie tercet na topie

Przypomnijmy całą trójkę: szalony Alvin, zrównoważony Simon i wrażliwiec Theodore - tak prezentuje się skład najbardziej zdumiewającego tercetu muzycznego, bo, po pierwsze, wiewiórczego, po drugie - działającego od... 1958 roku!

Choć trudno w to uwierzyć, seria filmów animowanych z 2007, 2009 r. i w końcu „Alvin i wiewiórki 3” z 2011 r. nawiązuje do popularnych bohaterów bajek z lat 50. minionego stulecia. I nic a nic nasi bohaterowie się nie zestarzeli, zawsze bowiem w każdym pokoleniu dzieciaków znajdzie się jakiś Alvin, który za wszelką cenę musi być liderem, nigdy nie zabraknie dzieci mądralińskich, tak jak Siomon czy wzruszająco pucołowatych, jak Theodore.

I na tym polega siła tego filmu! O muzyce, rzecz jasna, nie zapominając, bo to najbardziej rozśpiewane i roztańczone wiewiórki świata. (K)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!