Kiedyś był czołowym zawodnikiem w Polsce. Od niedawna znowu próbuje wrócić do rywalizacji wśród najlepszych.
<!** Image 2 align=right alt="Image 118575" sub="Sześcioletni wałach Lucyper dopiero oswaja się z bryczką. Przed Mariuszem Machnikiem jeszcze wiele tygodni i miesięcy wspólnych treningów. Fot. Tadeusz Nadolski">Mariusz Machnik bodaj jako jedyny w naszym regionie uprawia dość elitarny sport - powożenie zaprzęgami; w jego przypadku - jednokonnymi.
Zaczynał od skoków przez przeszkody, a do bryczki przesiadł się w 1996 roku. Był brązowym medalistą mistrzostw kraju i srebrnym w Pucharze Polski. W 2005 roku sklasyfikowany został w rankingu na czwartym miejscu na świecie. Rok później - dokładnie 1 maja - stracił swojego najlepszego konia, Tenora. Od tego momentu praktycznie wypadł z czołówki. Lata 2007 i 2008 były stracone.
Wiosną tego roku znalazł nową przystań - Gospodarstwo Agroturystyczne i Stajnię Gliszcz. Właściciele, Danuta i Stanisław Paproccy, kupili nowego konia - Lucypera. Treningi rozpoczął pod koniec kwietnia.
- Lucyper to sześcioletni siwy wałach - mówi Machnik. - Trochę chodził pod siodłem, ale nigdy nie jeździł z bryczką. Dlatego trzeba go uczyć wszystkiego od podstaw. Ale ma świetne predyspozycje, dobry ruch, trochę przypomina mi Tenora.
<!** reklama>Ze zrozumiałych więc względów ten sezon Machnik musi potraktować ulgowo.
- Chcę jedynie pokazać, że nie wypadłem z obiegu. Planuję dwa-trzy starty i to w niższej klasie. Pierwszy - w sierpniu w Warce - mówi.
Docelowo zamierza walczyć o zakwalifikowanie do kadry na przyszłoroczne mistrzostwa świata we Włoszech.
Fakty
- Zawody w powożeniu zaprzęgami składają się z trzech konkurencji - konkursu ujeżdżenia, próby terenowej (inaczej maratonu albo crossu) oraz konkursu zręczności powożenia.
- Zaprzęgi są jednokonne, dwukonne lub czterokonne.