Dawno już nie widziano w kościołach tak wielu osób przystępujących do wielkanocnej spowiedzi świętej. Księża mówią o cudzie odrodzenia wiary i dziękują za niego Janowi Pawłowi II.
<!** Image 2 align=right alt="Image 21614" >- Od lat nie było u nas przed Wielkanocą takiego ruchu. W rocznicę śmierci papieża konfesjonały po prostu trzeszczały w szwach - twierdzi ks. Henryk Berka, proboszcz parafii pw. Chrystusa Króla w Bydgoszczy. - Myślałem, że skoro tyle osób przystąpiło do spowiedzi w czasie obchodów rocznicy, to w niedzielę palmową pracy będziemy mieli ciut mniej. Pomyliłem się. I chwała Bogu oraz Janowi Pawłowi za to cudowne odrodzenie wiary.
Księża zapewniają, że odrodzenie przejawia się nie tylko w liczbie osób przystępujących do wielkanocnej spowiedzi.
- Niebywałe wzmożenie aktywności wiernych z pewnością cieszy, ale dla mnie jeszcze cenniejsze jest to, że tegoroczny okres wielkopostny ludzie przeżywają naprawdę głęboko. Siedząc w konfesjonale wyraźnie czuję, jak silna stała się wśród wiernych potrzeba zwrócenia się ku dobru i miłości - mówi ks. Marek Rumiński, proboszcz parafii katedralnej pw. św. Janów w Toruniu. - Obecność Jana Pawła II i jego ogromny wpływ na ludzi w okresie przedświątecznym są wręcz namacalne.
O wyjątkowo głębokim i przepełnionym refleksją przeżywaniu wielkopostnego okresu mówi również ks. Kazimierz Małżeński, proboszcz parafii pw. Zmartwychwstania Pańskiego w Bydgoszczy.
- Liczba karteczek do spowiedzi, które księża zbierają od wiernych w konfesjonałach, ma tu chyba znaczenie drugorzędne - uważa duchowny. - Te karteczki są dzisiaj rozwiązaniem odrobinę już archaicznym. Nie wszyscy wierni traktują je poważnie. Dla wielu osób ważniejsze jest to, że odnalazły w sobie moc spojrzenia na świat poprzez pryzmat wielkiego testamentu, jaki pozostawił nam Ojciec Święty. Na każdym kroku dostrzegam, jak wielkopostna atmosfera przenika w głąb ludzkich serc. Ten aspekt wiary wymyka się wszelkim ilościowym statystykom.