Po dwóch latach rewitalizacji starego miasta, władze Koronowa wracają do projektu kawiarenki na placu Zwycięstwa.
Sezonowy ogródek miałby zachęcić turystów i mieszkańców do spędzania tutaj czasu.
Pomysł uruchomienia letniego ogródka na koronowskim rynku nie jest nowy, wciąż jednak napotyka na przeszkody i w efekcie jeszcze nie doczekał się realizacji. Po trwającej dwa sezony rewitalizacji starego miasta, władze gminy pragną po raz kolejny podjąć „kawiarniane wyzwanie”.
Przyciągnąć tutaj ludzi
- Właściciele sklepów i przedsiębiorcy z placu Zwycięstwa i okolic sygnalizują nam, że dobrze byłoby jakoś przyciągnąć ludzi na rynek i ożywić to miejsce - mówi Stanisław Gliszczyński, burmistrz Koronowa. - Od lat kawiarenki domagają się także mieszkańcy. Wychodząc naprzeciw tym potrzebom, postanowiliśmy spróbować wcielić ten pomysł w życie. Musimy się jednak zorientować, czy może on liczyć na poparcie społeczeństwa - dodaje burmistrz.
Projekt zakłada sezonowe (od maja do września) wyłączenie z ruchu obszaru o powierzchni około 200 metrów kwadratowych w części parkingowej przed budynkiem domu towarowego (od przejścia dla pieszych na wysokości ratusza, do „zebry” koło sklepu i cukierni GS). W tym miejscu wyłoniony na drodze przetargu dzierżawca miałby poprowadzić letnią kafejkę.
- Żadnej tandety ani bylejakości - podkreśla burmistrz.
Piwo, ale z kulturą
- Estetyczne ogrodzenie, stoliki pod parasolami, w ofercie ciastka, lody, kawa, herbata, zimne napoje bezalkoholowe oraz piwo. Do przemyślenia jest jeszcze rozwiązanie koniecznej kwestii korzystania z toalet - dodaje Stanisław Gliszczyński.
Na czas działalności kawiarenki i zamknięcia tego odcinka rynku, ruch samochodów osobowych zostałby skierowany w ulicę Farną za ratuszem, wozy ciężarowe jechałyby Szkolną koło liceum, kawałek Paderewskiego i w lewo Garncarską. <!** reklama>
Czy plan się powiedzie i wzorem innych miasteczek Koronowo będzie miało wakacyjną kawiarenkę, zapełnioną, jak śpiewała Irena Jarocka, po brzegi? - Potrzebujemy wielu zgód, pozwoleń i opinii - podsumowuje Stanisław Gliszczyński. - Będziemy się jednak o nie starać, bo czas płynie szybko. Gdyby wszystko udało się załatwić pomyślnie, najlepiej byłoby otworzyć taki ogródek już na majowy weekend.