Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafael Prętki: - W Starym Fordonie szanujemy się, a przede wszystkim słuchamy

Grażyna Rakowicz
- Masa ludzi przychodzi czy przyjeżdża do Starego Fordonu, także z tej nowej części dzielnicy. Podziwiają i gratulują, że tak się on zmienia. Po rewitalizacji rynek z fontanną zaczął żyć na nowo. Czekamy na ciepłą pogodę, aby nad Wisłą otworzyć punkty gastronomiczne. Ma być też skatepark, ściana wspinaczkowa i boisko. A na targowisku - solankowa tężnia. Stary Fordon przyciąga ludzi - mówi Rafael Prętki, prezes Stowarzyszenia Miłośników Starego Fordonu.
- Masa ludzi przychodzi czy przyjeżdża do Starego Fordonu, także z tej nowej części dzielnicy. Podziwiają i gratulują, że tak się on zmienia. Po rewitalizacji rynek z fontanną zaczął żyć na nowo. Czekamy na ciepłą pogodę, aby nad Wisłą otworzyć punkty gastronomiczne. Ma być też skatepark, ściana wspinaczkowa i boisko. A na targowisku - solankowa tężnia. Stary Fordon przyciąga ludzi - mówi Rafael Prętki, prezes Stowarzyszenia Miłośników Starego Fordonu. Arkadiusz Wojtasiewicz
- Zawsze powtarzam, że Fordon to jest taka perła schowana w szufladzie, która przez ponad 40 lat była w niej zamknięta. Myśmy ją otworzyli, wyciągnęliśmy i teraz polerujemy. Dla nas Fordon jest taką perłą, którą trzeba pokazywać. Po tej rewitalizacji, wie pani ile osób tu przyjeżdża? - mówi Rafael Prętki, prezes Stowarzyszenia Miłośników Starego Fordonu.

Do czego przygotowuje się Fordon?
Już niedługo, bo 20 stycznia zapraszamy do udziału w pierwszych od 103 lat obchodach przyłączenia Fordonu do Macierzy. Wtedy każdy mieszkający tu Polak chciał uciec spod zaboru pruskiego i powrócić do swojej Polski. Choć z tych materiałów, które mamy, wynika, że mieszkający w Fordonie Polacy, Niemcy i Żydzi żyli ze sobą zgodnie i wtedy - 103 lata temu - wszystkie te trzy narodowości, te kultury ze sobą razem świętowały ten powrót. To zaskakuje… Pierwszym polskim oddziałem, który wkroczył do Fordonu, był 3 dywizjon 15 Pułku Artylerii Wielkopolskiej, w szeregach którego znajdował się ppor. Wacław Wawrzyniak - późniejszy burmistrz miasta w latach 1921-1939. Polscy żołnierze zabezpieczyli most na Wiśle, ważny punkt strategiczny. Później dołączyli saperzy i piechota. Oficjalne ich powitanie odbyło się na Starym Rynku, gdzie odprawiono mszę dziękczynną. Także w tym roku będzie to bardzo duże wydarzenie, którego głównym inicjatorem i patronem jest minister Łukasz Schreiber. Fordoniak, podobnie jak jego dziadek Franciszek, który będąc wiceburmistrzem tego miasteczka uratował grupę mieszkających tu Polaków i Żydów. Po prostu podarł listę tych osób, aby nie trafiła do Niemców. Wielki człowiek, mamy w Fordonie jego ulicę. W obchody włączył się także Mikołaj Bogdanowicz, wojewoda kujawsko-pomorski i wszystkie fordońskie szkoły, bo chcemy, aby nasze dzieciaki i młodzież wiedziały, co się tu działo 103 lata temu. Aby o tym pamiętały. I włączyliśmy się my - mieszkańcy - bo w tej sytuacji inaczej nie można było...

Jak będą te obchody przebiegały?
Rozpoczniemy uroczystą mszą świętą. Mamy dwie fotografie z tamtych czasów i wiemy, że wtedy – tuż po przyłączeniu Fordonu do Macierzy - mieszkańcy zebrali się na rynku i poszli długą procesją aż za most. Teraz, aby go nie blokować, dojdziemy do Ronda dra Stefana Buxakowskiego i powrócimy na rynek, na poczęstunek. Będą też wystawy a w Politechnice Bydgoskiej – wykłady. W Kościele św. Mikołaja - koncert. Będzie także wojsko… Natomiast niedawno, bo 1 stycznia 1973 roku, obchodziliśmy przyłączenie Fordonu do Bydgoszczy.

Co w ciągu tych 50 lat, ta dzielnica zyskała?
Przez ponad 40 lat – nic nie zyskała. Dopiero po naszym społecznym buncie w 2014 roku prezydent Rafał Bruski i obecna władza w mieście zaczęła się Fordonem interesować i rozpoczęła z nami rozmowy, chociażby o jego rewitalizacji. Na nią w większości pozyskano środki z Unii Europejskiej. Tylko sama budowa nabrzeża Starego Fordonu pochłonęła 8 mln zł, z tego ponad 5 mln to unijne dofinansowanie. Jest ono jednym z elementów kompleksowej rewitalizacji tej części Bydgoszczy. Wcześniej w Fordonie nawet zwykłe podłączenie wody z sieci miejskiej było "drogą przez mękę". A ulicę Bydgoską tak rozjechały samochody, że od tych drgań popękały nasze domy.

Kilka lat temu mówił pan: "Chcę uwolnić potencjał Starego Fordonu i zrobić z niego atrakcję Bydgoszczy". Na ile się to udało?
Zawsze powtarzam, że Fordon to jest taka perła schowana w szufladzie, która przez ponad 40 lat była w niej zamknięta. Myśmy ją otworzyli, wyciągnęliśmy i teraz polerujemy. Dla nas Fordon jest taką perłą, którą trzeba pokazywać. Po tej rewitalizacji wie pani ile osób tu przyjeżdża? Teraz dopiero bydgoszczanie zobaczyli, że to miasto leży nie tylko nad Brdą, ale i nad Wisłą – królową polskich rzek. Fordon ma też piękną historię. Kamienicę przy ul. Kapeluszników 2 ponownie zdobi kuczka, czyli drewniana, unikalna weranda przygotowywana na żydowskie święto Sukkot. Dawniej miejsce modlitwy i spotkań. Zrewitalizowana podobnie jak siedem innych kamienic w Fordonie. Mamy synagogę, której gospodarzem społecznym jest moje Stowarzyszenie. Natomiast prawnie wróciła ona do Fundacji dla Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. A tak naprawdę uważamy, że ta wyremontowana synagoga należy do mieszkańców Fordonu i bardzo chcielibyśmy, aby w niej powstał Dom Kultury. Taki z prawdziwego zdarzenia. Mamy też więzienie, gdzie były osadzone dziewczyny z Armii Krajowej i więzione za wolność w okropnych warunkach. Co ważne, jesteśmy teraz najbezpieczniejszą dzielnicą w Bydgoszczy, to można sprawdzić. Wcześniej, było wręcz odwrotnie…

Na ile widoczna jest ta integracja mieszkańców Starego Fordonu z nową częścią dzielnicy?
Już nastąpiła. Masa ludzi przychodzi czy przyjeżdża do Starego Fordonu, także z tej nowej części dzielnicy. Podziwiają i gratulują, że tak się on zmienia. Po rewitalizacji rynek z fontanną zaczął żyć na nowo. Czekamy na ciepłą pogodę, aby nad Wisłą otworzyć punkty gastronomiczne. Ma być też skatepark, ściana wspinaczkowa i boisko. A na targowisku - solankowa tężnia. Stary Fordon przyciąga ludzi. A jeszcze nie tak dawno, bo w 2014 roku, fordoński rynek był otoczony żółtymi barierkami i nie można było na niego swobodnie wejść. Teraz jest tu przestrzeń. Pełno krzewów, są drzewa i kamień, drewno a przede wszystkim woda - czyli życie - przed pomnikiem ku czci poległych i pomordowanych fordoniaków w latach 1939-1945. Powstał ze społecznych składek mieszkańców.

A jaki wkład w rozwój Fordonu ma Stowarzyszenie Miłośników Starego Fordonu?
Dajemy dobry przykład tego, jak trzeba działać wokół własnego podwórka. I na tym się skupiamy, stąd mamy w Fordonie dużo inicjatyw. Nie można tylko stać i narzekać. Obojętnie, kto będzie przy władzy i przyjdzie do nas, to się z tego ucieszymy i będziemy z nim współpracować, bo jesteśmy bardzo apolityczni. Dla nas najważniejsze jest dobro mieszkańców.

To zamiłowanie pana do Starego Fordonu skąd się wzięło?
W Starym Fordonie mieszkam od urodzenia, tu się wychowałem. Nad Wisłą spędziłem całe dzieciństwo, do czasu powstania jakiejś... żwirowni. Przez nią nie było już dostępu do rzeki i zrobiła się tragedia. Kocham to miejsce, tu jest mój dom. W Starym Fordonie znam każdą ulicę, każdego mieszkańca a jest nas teraz blisko 9 tysięcy… Szanujemy się, a przede wszystkim słuchamy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rafael Prętki: - W Starym Fordonie szanujemy się, a przede wszystkim słuchamy - Gazeta Pomorska