Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ciągu godziny udało nam się zdobyć jedną, dobrze płatną, ale pewnie ciężką pracę czyściciela witryn

Redakcja
Robota wcale nie leży na ulicy, a w każdym razie nie na tej w centrum miasta. Trzeba się nachodzić, a i tak nie wiadomo czy życiorysy, których składanie jest teraz normą, spodobają się pracodawcy...
Robota wcale nie leży na ulicy, a w każdym razie nie na tej w centrum miasta. Trzeba się nachodzić, a i tak nie wiadomo czy życiorysy, których składanie jest teraz normą, spodobają się pracodawcy... Dariusz Bloch
Rajd po sklepach i punktach usługowych z pytaniem: „Macie dla mnie jakieś zajęcie?” zakończył się zderzeniem z przedsiębiorczym szefem jednoosobowej firmy, który nieźle płaci podwykonawcom.

- To nie te czasy - rozkłada ręce na mój apel o pilną pracę i zarobek właścicielka sklepu odzieżowego w centrum miasta, leciwa pani w złoconych oprawkach okularów. - Ludzie przychodzą, pytają, chcą mi chociaż umyć podłogę albo wymienić żarówkę, widać, że mają poważne problemy, ale przecież ja to wszystko, z oszczędności, muszę robić sama (metrów do posprzątanie ma naprawdę sporo). Mogę panią poczęstować kanapkami - próbuje wybrnąć z trudnej sytuacji życzliwa szefowa. W drugiej ręce trzyma złotówkę, za którą dziękuję...
[break]

Student z kasą

W sklepie odzieżowym tuż obok nawet nie zdążyłam otworzyć ust z prośbą o pracę, gdy z zaplecza wyszła bardzo młoda praktykantka z miotłą w ręce. Szef właśnie polecił jej posprzątać cały sklep i okolicę. - My wszystko robimy sami, nawet myjemy okna - rozkłada ręce sprzedawczyni.
Obok jest sklep spożywczy, przed którym dostawca właśnie rozładował palety pełne towaru - Potrzebujecie pomocy? - Gdzie tam, to zadanie dla mężczyzny, ale właśnie szukam kogoś do pracy na najbliższy weekend, na kasę, około sześć złotych za godzinę, dobrze pani trafiła. Ma pani przy sobie cefałkę? (Niestety, nie mam). A jakieś doświadczenie z kasą fiskalną? Kręcę głową... A jest pani studentką? Bo szukamy w zasadzie studentów...

Odchodzę z niczym także z dużego biura nieruchomości, które zatrudnia na etacie sprzątaczkę. Kobieta przychodzi dwa razy w tygodniu W sklepie muzycznym nic nie wskóram, bo mają już człowieka od wspina się z gąbką po olbrzymich oknach wystawowych, a odkurzanie towaru to pewnie domena sprzedawców. Kilka przecznic dalej - restauracja z kuchnią światową. - Potrzebujecie kogoś na zmywak? - Może ulotki? - odpowiada pytaniem na pytanie szef. Płaci pięć złotych za godzinę. Druki z menu trzeba roznosić na ulicy, ale i wieszać na klamkach mieszkań. Gdy wyrażam wątpliwość, czy będzie łatwo dostać się do budynków obwarowanych domofonami, mój rozmówca zapewnia, że odrobina sprytu i wszystko da się zrobić. Prosi o telefon, zapewnia, że zastanowi się nad moją kandydaturą i oddzwoni. Niestety, mój portfel nadal jest pusty. Na obiad nie zarobię także w dobrze prosperującym lumpeksie, bo choć poszukiwana jest tam sprzedawczyni, to robotę dostanie ten, kto wygra konkurs cefałek, w dodatku z załączonymi zdjęciami, bo tylko takie będą rozpatrywane.

Bez zacieków

Zza węgła banku wystaje kawałek drabiny i czyścik na długim trzonku. Zza drabiny wychyla się szczupły, wysoki mężczyzna. - Pewnie pan tu obstawia wszystkie okna, bo pilnie szukam zajęcia?- zagajam człowieka z myjką. - Mam pod opieką gdzieś 400 witryn w całym mieście - potwierdza. - Mam współpracowników, zdarzają się także kobiety, bo to aż tak ciężka praca nie jest, ale ostatnio musiałem podziękować dwóm chłopakom. Myć trzeba bardzo dokładnie, to nie jest czyszczenie metodą domową, ale przemysłową, nie można zostawiać zacieków, np. od góry okna, to niedopuszczalne.

Umowa z ulicznym czyścicielem jest jasna. Za godzinę płaci dziesięć złotych, od siebie daje sprzęt i środki czystości. Myje się pod okiem szefa, na przykład on obskakuje jedną stronę ulicy, a uczeń drugą. Najlepiej zacząć około ósmej rano, gdy jest najchłodniej, około południa, w największym skwarze, czyszczenie staje się udręką, ale po południu można znowu złapać za myjkę. - Pracuję do ok. 17 - wyznaje czyściciel. A inni? Zdarza się, że odpadają już na początku, niektórzy wytrzymują dwa miesiące. Nie każdy się do tego nadaje - powoli wraca do pracy właściciel prężnie działającej firmy. Na odchodne wręcza mi wizytówkę firmy. Jest otwarty na współpracę choćby od zaraz. Już wie, że to była rozmowa na potrzeby reportażyku, ale na zdjęcie się nie zgadza....

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!